Tede i Roman Bosski: Spór o koncerty w Krakowie
Koncerty na południu Polski stały się przyczyną internetowego sporu między dwoma raperami. Według Jacka Granieckiego, miał dostać zakaz przyjazdu do Krakowa od Romana Bosskiego.
Wszystko zaczęło się od wywiadu Tedego z serwisem Nazajawie.pl (odbył na Kraków Hip Hop Festival, 26 września w Klubie Studio). Już na samym początku raper podzielił się zaskakującą informacją:
"Pomyśleć, że Roman Bosski kiedyś zabronił mi tu przyjeżdżać" - stwierdził Tede.
Informacja błyskawicznie rozeszła się po sieci. Zareagował na nią sam Bosski, który na swoim Facebooku postanowił wyjaśnić nieporozumienie:
"Jacku, obserwuje twoje poczynania widzę, że stosujesz jakąś dietę, chudniesz w oczach. Cały czas walczysz o to, aby wyglądać jak gimnazjalista, co chwila jakieś najki, jordany. Spójrz prawdzie w oczy, to już czterdziecha (...). Niestety nie oszukasz czasu i mogło ci się trochę pokręcić w głowie. Może to już być nawet początek menopauzy. Nie wiem tego, ale polecam przejść się do fachowca, on na pewno powie ci dokładnie co się dzieje".
"Natomiast jedno jest pewne, pomyliłeś sobie miasto, pomyliłeś sobie rapera, ja nie przypominam sobie, abym wprowadzał jakieś embarga, zakazy i nakazy, co więcej, przecież nie tak dawno twój przyjaciel na twoją wielką prośbę brał ode mnie płytę z podpisem specjalnie dla ciebie. Wydaje mi się, że od swojego antagonisty takiej płyty byś nie chciał. Druga rzecz jest taka, że przecież w Krakowie także jest popyt na Vaniliowy rap, Vaniliowy hajs, są ludzie, którzy chcą tego słuchać" - stwierdził Bosski.
Na koniec dodał, że nie ma on zamiaru blokować żadnych artystów w Krakowie, a także pożyczył zdrowia TDF-owi, gdyż uznał, że Tede ma pierwsze oznaki demencji.
Jak na zaczepkę zareagował warszawski raper? Udostępnił na swoim Instagramie zdjęcie, na którym trzyma płytę Bosskiego, a oprócz niej ma również rękach albumy 18L i Żuroma. Tede napisał również iż w firmie ma autograf Donia oprawiony w ramę oraz obraz Gracjana Roztockiego.
Na odpowiedź Bosskiego nie trzeba było długo czekać. Członek Firmy nazwał Tedego kabotynem, a jego płytę "VanillaHajs" określił hasztagiem vanillaszajs.
Przypomnijmy, że Tede obecnie nie pojawia się w Poznaniu. To efekt jego konfliktu z Peją, który zapowiedział, że będzie odwoływał wszelakie występy rapera w tym mieście.
Tede na Instagramie: