Steve Lawrence jest poważnie chory. Syn wykorzystuje jego stan?
Menedżerka i partnerka Steve'a Lawrenca oskarżyła syna gwiazdora o wykorzystywanie jego złego stanu zdrowia do przejęcia jego majątku.
Steve Lawrence to wielka gwiazda estrady lat 50. Wraz ze swoją żoną - Eydie Gorme - stworzył popularny duet Steve And Eydie i nagrał ówczesne przeboje takie jak: "Pretty Blue Eyes", "Go Away Little Girl" i "Party Doll".
Żona artysty zmarła w 2013 roku. Rok później artysta związał się i zamieszkał ze swoją wieloletnią menedżerką - Judy Tannen.
W 2019 roku Lawrence wyznał, że zdiagnozowano u niego chorobę Alzheimera. To właśnie wtedy przy swoim ojcu miał pojawić się jego syn David, który według Tannen chce uniemożliwić jej opiekę nad chorym wokalistą.
Sprawa zdążyła trafić do sądu, a do oficjalnych dokumentów dotarł portal TMZ.com. W nich czytamy, że Judy Tannen twierdzi, iż testament Lawrence'a uprawnia ją do odziedziczenia połowy praw do muzycznych biznesów jej obecnego partnera. Ma też prawo mieszkać w jego domu przez pięć lat od jego śmierci.
W lutym tego roku Tannen trafiła do szpitala po zachorowaniu na COVID-19. To wtedy syn Lawrence'a próbował pozbawić ją praw do opieki na jego ojcem. Od tamtego czasu nie pozwala wrócić jej również do domu.
Menedżerka oskarżyła również Davida o próbę sprzedania mieszkań ojca w Las Vegas i Los Angeles oraz pobranie 74 tys. dolarów z jego konta na promocje własnej płyty.
Judy Tannen przyznała, że będzie na drodze prawnej walczyć o bycie pełnomocnikiem Steve'a Lawrence'a i zrobi wszystko, aby pozbawić Davida Lawrence’a prawa do spadku. W dokumentach sądowych partnerka wokalisty argumentuje, że "trzeba chronić Steve'a przed nadużyciami chciwego syna".