Reklama

Steve Albini nie żyje. Legendarny inżynier dźwięku i muzyk miał 61 lat

Założyciel zespołów Big Black oraz Shellac, a przede wszystkim ceniony inżynier dźwięku Steve Albini zmarł niespodziewanie w wieku 61 lat.

Założyciel zespołów Big Black oraz Shellac, a przede wszystkim ceniony inżynier dźwięku Steve Albini zmarł niespodziewanie w wieku 61 lat.
Steve Albini miał 61 lat /Brian Cassella-Pool /Getty Images

O śmierci poinformował serwis Consequence of Sound, powołując się na jednego z pracowników studia nagraniowego Steve'a Albiniego - Electric Studio w Chicago. Przyczyną śmierci muzyka miał być zawał serca.

Śmierć muzyka zszokowała jego fanów, zwłaszcza, że Albini zapowiedział wydanie nowego albumu ze swoim projektem Shellac - "To All Trains" - której premierę zaplanowano na 17 maja. To pierwsza płyta grupy od dekady.

Kim był Steve Albini?

Urodzony w Pasadenie w 1962 roku Steve Albini był muzykiem, dziennikarzem oraz inżynierem dźwięku. Jego przygoda z muzyką rozpoczęła się podczas rekonwalescencji po złamanej nodze, kiedy to zaczął grać na gitarze basowej.

Reklama

W szkole średniej chodził na lekcje gry na tym instrumencie oraz zaczął interesować się punk rockiem. Miłością do tego gatunku "zaraził" go jego przyjaciel. Dorastał przy dźwiękach muzyki takich zespołów jak The Stooges, The Ramones czy Kraftwerk.

Był gitarzystą i wokalistą takich projektów jak Big Black, Rapeman i Shellac. Z tym ostatnim ceniony twórca miał okazję pojawić się na w Polsce. W 2017 roku wystąpił na OFF Festival.        

Albini - mimo iż nazywany jest producentem - bronił się określaniem go taką funkcją, a sam wolał określany być inżynierem dźwięku. Muzyk brał udział w nagraniach ponad tysiąca albumów.

Najbardziej znanym z krążków, w którego nagrywanie Albiini się zaangażował była płyta "In Utero" Nirvany.

Była to ostatnia studyjna płyta zespołu, którego działalność zakończyła tragiczna śmierć Kurta Cobaina. To właśnie frontmanowi Nirvany zależało na współpracy ze Stevem, który brał udział przy stworzeniu kilku ulubionych albumów muzyka. Sam Albini nie należał do fanów twórczości grupy z Seattle, mimo to zgodził się na współpracę.

Ponadto Albini zaangażowany był w produkcję takich płyt jak m.in.: "Surfer Rosa" Pixies, "The Fragile" Nine Inch Nails, "Walking Into Clarksdale" Jimmy'ego Page'a i Roberta Planta oraz "Swallowed" Bush.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nirvana
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama