Sprzedaż płyt George'a Michaela wzrosła o ponad 2600% po jego śmierci
Kolejne potwierdzenie teorii, że nic tak nie podnosi sprzedaży płyt, jak śmierć artysty. Tym razem chodzi o George'a Michaela.
Przypomnijmy, że George Michael zmarł w pierwszy dzień Bożego Narodzenia (25 grudnia) w swojej posiadłości w Oxfordshire. Ciało 53-letniego wokalisty znalazł jego partner, Fadi Fawaz.
Według danych Nielsen Music, w USA w tygodniu do 29 grudnia sprzedano ok. 477 tys. płyt George'a Michaela, w porównaniu do 17 tys. tydzień wcześniej. Oznacza to wzrost o 2678%.
Zwiększonym zainteresowaniem cieszyły się też albumy duetu Wham!, który Michael współtworzył z Andrew Ridgeleyem w latach 1981-86. Tutaj wzrost wyniósł od 5 tys. do 103 tys.
To sprawiło, że na liście "Billboardu" ponownie pojawiły się płyty "TwentyFive" (12.), "Faith" (18.), "Ladies & Gentleman: The Best of George Michael" (84.) i "Make It Big" Wham! (168.).
Do zestawienia wróciły też single "Careless Whisper" (33.) i "Faith" (47.), a świąteczny przebój "Last Christmas" podskoczył z 50. na 41. pozycję.
Po ogłoszeniu informacji o śmierci George'a Michaela jego menedżer podał, że przyczyną zgonu była niewydolność serca.
W piątek (30 grudnia) przedstawiciel policji poinformował, że wyniki sekcji nie są jednoznaczne i dalsze badania zostaną przeprowadzone, by wyjaśnić przyczyny śmierci.