Snoop Dogg solidaryzuje się ze strajkującymi. "Nie idą za tym żadne pieniądze"

Pod koniec czerwca Snoop Dogg miał zagrać dwa specjalne koncerty w Los Angeles, by celebrować 30-lecie wydania swojego debiutanckiego albumu "Doggystyle". Później raper poinformował, że przesuwa te występy na październik. Następnie podjął decyzję o całkowitym odwołaniu koncertów. Artysta zrobił to w geście solidarności z protestującymi aktorami i scenarzystami.

Snoop Dogg
Snoop DoggAFP

"Z przykrością informujemy, że ze względu na trwający strajk i niepewność, kiedy to się skończy, musimy odwołać występy w Hollywood Bowl. Nadal solidaryzujemy się ze wszystkimi naszymi braćmi i siostrami z WGA i SAG/AFTRA w tym trudnym czasie i mamy nadzieję, że AMPTP wróci do stołu negocjacyjnego z prawdziwą propozycją, abyśmy wszyscy mogli wrócić do pracy" - napisał Snoop Dogg w oświadczeniu opublikowanym na Instagramie.

Występ na Super Bowl jest uważany za wyróżnienie dla artysty. Tym razem organizatorzy zdecydowali ponownie połączyć siły kilku wykonawców spod znaku Roc Nation. Wspólny koncert, który trwał kilkanaście minut, dali: Eminem, Kendrick Lamar, Snoop Dogg, Mary J. Blige oraz Dr. Dre.
Uwadze widzów nie umknął gest Eminema, który klęknął na scenie w ramach wsparcia Colina Kaepenicka. Kaepenick kilka lat temu wykonał ten sam gest, by pokazać sprzeciw wobec brutalności amerykańskiej policji i dyskryminacji ze względu na rasę. Według doniesień mediów NFL zakazało raperowi jakichkolwiek manifestów w trakcie występu.
"Half-time show w tym roku epickie", "Co ja tu będę pisał, wystarczy poczytać komentarze. Dr Dre, Eminem, Snoop Dogg, Kendrick Lamar i Mary J Blige. Piękne half-time show", "To było legendarne! Jak oni chcą to przebić w przyszłości? Sztuka. To już przeszło do historii" - tego typu opinie można przeczytać w sieci.
Gościnnie na scenie pojawił się 50 Cent. Legendarny raper wystąpił początkowo... wisząc do góry nogami. Fani zwrócili uwagę na jego odmieniony wygląd, zaznaczając, że muzyk znacznie przytył.
+1

Snoop Dogg zdobył się na niespodziewany gest. "Nie idą za tym żadne pieniądze"

Raper, który w trakcie swojej kariery występował też w filmach i serialach, dobrze rozumie rozumie postulaty protestujących scenarzystów i aktorów. Szczególnie te dotyczące zmiany sposobu wynagradzania ich za udział w produkcjach, które trafiają na platformy streamingowe. Jak przekonują aktorzy, którzy zagrali w popularnych serialach takich jak "Orange Is the New Black", "Lucyfer" czy "Kochane kłopoty" tantiemy są wręcz głodowe. Część członków obsady tych hitowych produkcji musi dorabiać w innych zawodach, żeby się utrzymać.

Snoop Dogg rozumie gniew protestujących, bo z tym samym problemem mierzą się muzycy, których utwory trafiają na platformy streamingowe. "Ktoś mi wyjaśni, w jaki sposób można uzyskać miliard streamów i nie dostać miliona dolarów? Głównym problemem wielu z nas, artystów, jest to, że osiągamy doskonałe wyniki, ogromne liczby odtworzeń, a nie idą za tym żadne pieniądze" - stwierdził raper w niedawnej rozmowie z "Variety" zwrócił uwagę raper i dodał, że m.in. dlatego wspiera strajk scenarzystów i aktorów.

Raper nie podał dokładnej daty jubileuszowych występów. Terminy prawdopodobnie zostaną wyznaczone, gdy spory w Fabryce Snów zostaną zażegnane.

INTERIA.PL/PAP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas