Rusza polski muzyczny Salon Sławy

"W naszym kraju pogarda i lekceważenie otaczają artystów... Pomiatają nimi media, pomiatają też sobą uczestnicy tego interesu" - powiedział Zbigniew Hołdys, który stoi na czele Fundacji "Nieśmiertelni - Hall Of Fame", organizujacej wydarzenie.

"A przecież są wśród nas ludzie tak wybitni, jak Czesław Niemen czy Ewa Demarczyk, bez których nic nie wyglądałoby tak, jak wygląda. Musimy o nich przypomnieć światu".

Podstawowym kryterium, które umożliwia znalezienie się na liście pretendentów, jest wymóg upływu 25 lat od dnia premiery pierwszego oficjalnego nagrania artysty. Podobne kryterium stosowane jest w amerykańskim Rock And Rollowym Salonie Sławy.

"Po 25 latach w zasadzie wiadomo, kto przetrwał, a kto tylko błysnął w swoim czasie i zgasł" - wyjaśnia Hołdys. "Przyjęcie w poczet Nieśmiertelnych ma być formą najwyższego uznania i zarazem podziękowania ludziom, którzy dali siebie całemu społeczeństwu".

Hołdys odbył szereg konsultacji z szefami amerykańskiego Rock And Rollowego Salonu Sławy, która istnieje od 1984 roku.

"Amerykanie bardzo precyzyjnie myśleli, kiedy ustanawiali to wyróżnienie. Ich wskazówki są bezcenne. Chodzi o to, żeby nagroda była nieskazitelnie czysta, żeby nie wdarły się koneksje czy koterie, które zamordowały największe polskie nagrody muzyczne, w tym także Fryderyki" - tłumaczy Hołdys..

Polska edycja nie będzie się ograniczać do jednego gatunku muzyki - obejmie wszystkie istniejące formy muzyczne.

W przyszłym tygodniu Derrick Ogrodny, przedstawiciel polskiej edycji "Nieśmiertelnych", spotka się w Nowym Jorku z szefami fundacji "Rock'N Roll Hall Of Fame" oraz dyrektorami muzeum Rock And Rollowego Salonu Sławy z Cleveland. Polski regulamin nagrody zostanie podany do publicznej wiadomości jeszcze w tym miesiącu.