Roxie Węgiel o tym, co lubi nosić. "Nie zwracam na to uwagi"
Roksana Węgiel niedawno skończyła 17 lat. Młoda gwiazdka coraz pewniej czuje się w show-biznesie, a niedawno udzieliła wywiadu w związku z występem na Sylwestrze TVP. Opowiedziała o tym, jakie najczęściej ciuchy wybiera w sklepie. Okazuje się, że nieważne są dla niej metki od drogich projektantów!
Roksana "Roxie" Węgiel swoją przygodę z muzyką zaczęła zaledwie 3 lata temu, w 2018 roku. Jej debiut w talent show "The Voice Kids" zakończył się zwycięstwem Roksany, którą pokochała publiczność. Krótko po tym zwyciężyła w Eurowizji Junior 2018 i przyniosła chwałę polskiej reprezentacji. Aktualnie jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych młodych wokalistek w Polsce.
Węgiel często eksperymentuje z fryzurami, czym regularnie chwali się na Instagramie. Wiele osób uważa, że przez stylizacje, w których się prezentuje, wygląda na więcej lat niż ma w rzeczywistości.
"Totalnie nie śpieszy mi się do dorosłości. Ten czas tak szybko ucieka. Pamiętam, jak będąc małą dziewczynką, mówiłam, że jeszcze tyle czasu do osiemnastki, a to już za półtora roku. Naprawdę bardzo szybko ten czas leci. Niektórzy mówią, że wyglądam na dużo starszą osobę, ale myślę, że telewizja też robi swoje, bo jednak wszystko w ekranie wygląda inaczej" - komentowała nastolatka w rozmowie z portalem Jastrząb Post.
"Ja też mam świadomość tego, że nieraz w ekranie wyglądam starzej, niż na żywo. Ale ja się czuje na swój wiek i nic na siłę. Nie uważam, że się postarzam" - dodała.
W rozmowie z "Super Expressem" wokalistka zdradziła co nieco na temat swoich zakupowych wyborów. Młoda gwiazda stara się "nie szaleć" z wydatkami na swoją szafę, ale lubi ubierać się w to, co naprawdę jej się podoba. "Staram się rozsądnie to robić. Nie ma dla mnie różnicy, czy noszę ciuchy od projektantów, czy z sieciówek. Jeśli coś mi wpadnie w oko to sobie kupuję" - wyznała.
Pomimo że jej kariera nabiera coraz większego rozpędu, Roxie nie chce stawać się kimś, kim nie jest. "Ubieram się tak jak czuję, w to, co mi się podoba, co wpadnie w oko. Staram się tak dobierać stylizacje, żebym się dobrze w tym czuła. Nie zwracam uwagi na to, czy coś kosztuje czy 5000 czy 50 zł, ale jak mi się coś spodoba to nie mam problemu z tym, by się ubierać w sieciówce. Na co dzień przede wszystkim ubieram się w sieciówkach. To, że mam status osoby popularnej nie znaczy, że mam się ubierać u projektantów. Żyję i wyglądam jak każda normalna dziewczyna" - oceniła.