Reklama

Rock'n'Roll Hall of Fame 2023: Pełna lista wprowadzonych. Nieobecna Kate Bush, gniewni Rage Against The Machine

Za nami ceremonia wprowadzenia nowych wykonawców do Rock'n'Roll Hall of Fame - podobnie jak ogłoszenie listy, tak również sama gala przyniosła sporo emocji. Co działo się podczas uroczystości w Nowym Jorku?

Za nami ceremonia wprowadzenia nowych wykonawców do Rock'n'Roll Hall of Fame - podobnie jak ogłoszenie listy, tak również sama gala przyniosła sporo emocji. Co działo się podczas uroczystości w Nowym Jorku?
Tom Morello reprezentował Rage Against The Machine podczas gali Rock and Roll Hall of Fame /Kevin Mazur /Getty Images

W ostatnich latach krytykowano twórców Rock and Roll Hall of Fame za przyjmowanie do grona artystów tych, którzy wcale z rock'n'rolla się nie wywodzą. W tym roku nagrody są elastyczne, ale wśród nominowanych figuruje parę nazwisk, które mają swoje korzenie w rocku lub pop-rocku.

W lutym ogłoszono kandydatury. Znalazły się wśród nich: Kate Bush, Sheryl Crow, Missy Elliott, Iron Maiden, Joy Division/New Order, Cyndi Lauper, George Michael, Willie Nelson, Rage Against The Machine, Soundgarden, The Spinners, A Tribe Called Quest, The White Stripes oraz Warren Zevon.

Reklama

O nominacjach decyduje międzynarodowe gremium złożone z ponad tysiąca artystów, historyków i członków przemysłu muzycznego. Do Rock and Roll Hall OF Fame głosami gremium wprowadzono następujących wykonawców: Rage Against the Machine, Willie Nelson, Missy ElliottKate BushGeorge Michael, Sheryl Crow The Spinners.

W gronie wyróżnionych znaleźli się również DJ Kool Herc i Link Wray (Musical Influence Award), twórca programu "Soul Train" Don Cornelius - pośmiertnie (Ahmet Ertegun Award, która nagradza profesjonalistów związanych z branżą muzyczną) oraz Chaka Khan, Al Kooper Bernie Taupin (Award for Musical Excellence przyznawana muzykom, producentom i osobom pracującym w cieniu).

Obserwatorzy podkreślają, że na tegorocznej gali mocno podkreślono obecność kobiet i ciemnoskórych wykonawców. Przypomnijmy, że we wrześniu tego roku doszło do skandalu po głośnym wywiadzie Janna Wennera, współtwórcy Rock and Roll Hall of Fame i magazynu "Rolling Stone". Powiedział on, że kobiety i ciemnoskórzy muzycy "nie wyrażają się na poziomie" białych. Dzień później został usunięty ze swojego stanowiska w zarządzie Rock and Roll Hall of Fame.

Symbolem zmian była m.in. Missy Elliott - pierwsza ciemnoskóra kobieta wprowadzona do Rock and Roll Hall of Fame. To właśnie ona zwróciła uwagę na fakt, że 50 lat temu właśnie w Nowym Jorku narodził się hip hop. "To wiele znaczy, że mogę tutaj stać w tym miejscu" - podkreśliła raperka.

Podczas gali pojawił się m.in. Elton John, który niedawno przeszedł na koncertową emeryturę. Na scenie wprowadzał swojego przyjaciela i autora tekstów swoich przebojów - Berniego Taupina. Wokalista niespodziewanie ujawnił, że razem właśnie ukończyli nowy album.

Poza zmarłymi George'em Michaelem i Donem Corneliusem, wielką nieobecną uroczystości była Kate Bush, od lat stojąca na uboczu muzycznego show-biznesu, czego nawet nie zmieniło drugie życie wielkiego przeboju "Running Up That Hill" w serialu "Stranger Things".

Sporym echem odbiło się wystąpienie gitarzysty Toma Morello, który reprezentował grupę Rage Against The Machine. "Jak większość zespołów, mamy różne spojrzenie na wiele spraw, w tym na kwestię wprowadzenia do Rock and Roll Hall of Fame. Z mojej perspektywy dzisiejszy wieczór będzie świetną okazją do świętowania muzyki i misji zespołu, do świętowania z piątym członkiem zespołu: niesamowitymi fanami Rage Against the Machine. Najlepszym sposobem na uczczenie tej muzyki jest kontynuowanie tej misji i tego przesłania" - podkreślił ze sceny.

Muzyk wygłosił też specjalny apel, w którym wezwał fanów, by mieli "wielkie marzenia", dążyli do świata bez kompromisów i nie czekali na nich, lecz sami wzięli życie we własne ręce.

"Jeśli jesteś studentem, załóż podziemną gazetę. Jeśli jesteś anarchistą, rzuć cegłą. Jeśli jesteś żołnierzem lub policjantem, kieruj się swoją świadomością, a nie rozkazami. Jeśli jesteś przygnębiony, że nie udało ci się zobaczyć Rage Against the Machine, załóż własny zespół i wysłuchajmy, co masz do powiedzenia. Jeśli jesteś człowiekiem, stań w obronie planety, zanim będzie za późno" - mówił gitarzysta.

Przypomnijmy, że kwartet łączący gniewnego rocka z hip hopem powrócił na scenę po 11-letniej przerwie w 2022 r., ale trasa została szybko przerwana po kontuzji wokalisty Zacka de la Rochy. Nie wiadomo, czy grupa jeszcze zdecyduje się na kolejny powrót.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy