Robert Janowski znów walczy z psychofanką. "To jest przerażające"
Robert Janowski wyznał, że ponownie jest nachodzony przez psychofankę, która została wypuszczona ze szpitala psychiatrycznego. "Niestety, nie wiem jak to możliwe, dowiedziała się, gdzie mieszkamy. Była już kilkukrotnie u nas pod domem" - opowiadała żona prezentera.
Robert Janowski od lat jest znany w polskim show-biznesie. Początkowo próbował swoich sił w muzyce, występował m.in. jako wokalista Oddziału Zamkniętego i zespołu Zoo. Później przeszedł do telewizji, gdzie zyskał popularność m.in. jako prowadzący "Jaka to melodia?". Obecnie można go zobaczyć na przykład w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" (sprawdź!).
Janowski jest bardzo lubiany przez widzów, jednak to nie zawsze jest powodem do radości. Jedna z kobiet prześladuje prezentera. Nie jest to pierwszy raz, gdy nachodzi prezentera i jego żonę. "Tej kobiecie się wydaje, że ona i ja jesteśmy ze sobą w związku od niepamiętnych czasów, tylko nie wiedzieć czemu przez tych ostatnich 12 lat - bo już 12 lat trwa stalking - jesteśmy w pewnego rodzaju separacji. Natomiast ja daję jej znaki" - mówił gwiazdor w rozmowie z portalem gazeta.pl.
"Za pierwszym razem włożyła do skrzynki list. Bez znaczka, bez adresu. Po prostu odręcznie napisany list: 'Robercie, wróciłam. Już wkrótce będziemy razem. Tak jak ci obiecywałam, pozbędę się jej'. Za drugim razem przerzuciła kwiaty przez furtkę" - dodała jego żona. Sprawa trafiła do sądu, kobieta trafiła do aresztu, a następnie do szpitala psychiatrycznego.
Teraz jednak stalkerka opuściła placówkę i ponownie nachodzi małżeństwo Janowskich. "Wie, gdzie mieszkamy, bo myśmy się przeprowadzili z Ursynowa kawałek dalej poza Warszawę na wieś. Niestety, nie wiem jak to możliwe, dowiedziała się, gdzie mieszkamy. Była już kilkukrotnie u nas pod domem" - mówiła Monika Janowska w rozmowie z Plejadą.
"Narysowała nam serce złamane na drzwiach jakąś szminką, farbą czerwoną. Domyślam się, że ma to przypominać krew, natomiast na szczęście nie jest to krew, ale jest to dosyć przerażające" - wyznała.