Prince nie żyje. Gwiazdy muzyki i filmu żegnają legendę
21 kwietnia zmarł Prince. Legendarny muzyk, wokalista, producent i kompozytor. Miał 57 lat. Artyści z całego świata wspominają gwiazdora oraz oddają mu hołd.
Lekarze zostali wezwani do posiadłości Paisley Park w Chanhassen w pobliżu Minneapolis (stan Minnesota) w związku z doniesieniami o zgonie. Ciało Prince'a znaleziono w windzie w budynku, gdzie mieściło się jego studio nagraniowe. Informacje o śmierci potwierdził już przedstawiciel artysty. Na razie nie ujawniono przyczyny śmierci gwiazdora.
Wiadomość błyskawicznie rozprzestrzeniła się w mediach społecznościowych - w ciągu godziny opublikowano ponad 2,6 mln wpisów na Twitterze. Legendarnego artystę pożegnali m.in.: Lionel Ritchie, Barbra Streisand, Madonna, Mick Jagger i Ronnie Wood (The Rolling Stones), Slash, The Weeknd, Nile Rodgers, Justin Timberlake, Jennifer Lopez, Missy Elliott, Celine Dion, Chris Cornell, Quincy Jones, Lenny Kravitz, Florence Welch, Chaka Khan, Flying Lotus, Linda Perry, Gloria Estefan, Gene Simmons (Kiss), Tom Morello (Rage Against The Machine), Kelly Rowland (Destiny's Child), Demi Lovato, Britney Spears, Wyclef Jean, Blake Shelton, Billy Ray Cyrus, India.Arie, Ted Nugent, Steven Wilson, Maroon 5, Maxwell, Drake czy Courtney Love. Ponadto hołd Prince'owi złożyli ludzie filmu m.in. Michael Keaton, Russell Crowe, Antonio Banderas czy Spike Lee.
"To był 'Raspberry Berret', miałem wtedy cztery lata. Pamiętam, że natychmiast się w tym zakochałem. Spytałem mamy, kto to śpiewa. To brzmi dziwnie, ale to prawda. Nadal jestem w szoku, a gdy to piszę, czuję przytłaczający smutek. Jednak powinniśmy o nim na chwilę zapomnieć i uhonorować muzyka, który zmienił nasze życia, nasze postrzeganie świata, nasze uczucia i sposób bycia. Czy był z innej planety? Prawdopodobnie. Na pewno z królewskiej. Czy byliśmy godni?"
"Mówię, że nie wolno spotykać swoich idoli, bo cie zawiodą. Ale jedne z moich najwspanialszych, najzabawniejszych i najbardziej interesujących rozmów o muzyce, związane są z czasem, kiedy z nim spędzałem. Byłoby głupie, gdybym napisał, że on był naszą inspiracją. Był ponadto. On jest w każdej piosence, którą kiedykolwiek napisałem" - napisał we wzruszającym wpisie na Instagramie Justin Timberlake.
"Nie mogę w to uwierzyć, jestem zszokowany. Tyle wspaniałych wspomnień. Będzie mi go brakować" - napisał Lionel Ritchie.
"Tęsknie za nim. Prince był śmieszny. Świetne poczucie humoru" - napisał reżyser Spike Lee.
"On zmienił świat!! Prawdziwy wizjoner. Co za strata" - napisała wyraźnie poruszona Madonna, która niegdyś romansowała z Prince'em.
"Miałam rysunek Prince'a na ścianie lata temu, ponieważ jego muzyka inspirowała tak wielu" - zdradziła Missy Elliot.
"Mój muzyczny brat. Mój przyjaciel. Ten, który pokazał mi własne możliwości, zmienił wszystko i zachował spójny wizerunek do końca, a teraz odszedł. Jestem załamany" - przyznał Lenny Kravitz.
"Kochałam go, świat go kochał. Spoczywaj w pokoju, mój bracie" - napisała Chaka Khan, która w 1984 r. nagrała swoją wersję piosenki Prince'a "I Feel for You" i w późniejszych latach z nim współpracowała (nagrywała dla jego wytwórni NPG Records).
"Będę tęsknił za dobrym przyjacielem, który był tak utalentowany. Był wspaniałym wykonawcą i gitarzystą" - pożegnał muzyka Ronnie Wood, gitarzysta The Rolling Stones.
"Smutno mi po tym, jak usłyszałem wiadomość o odejściu Prince'a; jednego z najwspanialszych muzycznych talentów mojego życia. Może całego XX wieku. RIP" - napisał Slash.
Legendę pożegnał również prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama. "Dziś straciliśmy ikonę kreatywności. Michelle i ja dołączamy się do milionów fanów na całym świecie, którzy opłakują nagłą śmierć Prince'a. Tylko kilku artystów miało wyraźniejszy wpływ na brzmienie i kształt muzyki popularnej oraz potrafiło wpływać na innych ludzi swoim talentem. Jako jeden z najbardziej utalentowanych i najbardziej płodnych muzyków zrobił wszystko. R&B, rock and roll, był wirtuozem, wybitnym liderem i elektryzującym wykonawcą" - napisał prezydent USA.
Prince'a na Twitterze wspomniał również Hirek Wrona, który przez długi czas nie wierzył, że śmierć artysty jest prawdą.
Wspólne zdjęcia z muzykiem opublikowały m.in. Mariah Carey oraz Mary J. Blige. Brytyjczycy z Disclosure stwierdzili natomiast, że w każdym wywiadzie przyznawali, że Prince był artystą, z którym od zawsze chcieli współpracować.
Wiele budynków (głównie w USA, ale też i w innych krajach) w hołdzie Prince'owi zostało podświetlone na fioletowo (w nawiązaniu do przeboju "Purple Rain") - m.in. City Hall w Los Angeles, Morrison Bridge w Portland czy Wieża Eiffla w Paryżu.