Reklama

Polscy wykonawcy mało popularni

Według raportu opublikowanego właśnie przez "Rzeczpospolitą", dotyczącego sprzedaży płyt w Polsce w pierwszym kwartale 2000 roku, najlepiej sprzedającą się rodzimą produkcją jest płyta "Miłość w czasach popkultury" grupy Myslovitz. Od momentu premiery album ten sprzedał się w ponad 70 tysiącach egzemplarzy. Z zestawienia wynika jednak, że polski przemysł muzyczny ciągle nie wydobył się jeszcze z zapaści.

Choć pierwszy kwartał jest zazwyczaj dla fonografii najgorszym okresem roku, to sprzedaż płyt w Polsce wzrosła o około 5 procent. Najlepiej sprzedającą się płytą pierwszych trzech miesięcy tego roku jest album Enrique Iglesiasa, którą od stycznia kupiło 130 tysięcy osób! W pierwszej dziesiątce znalazły się także albumy Carlosa Santany (67 tysięcy), Metalliki (62 tysiące) i Modern Talking (35 tys). Ogólnie można zauważyć, że wciąż najpopularniejsze w Polsce są składanki, kolekcje starych przebojów i stare hity w nowych aranżacjach.

Reklama

Jeśli chodzi o tegoroczne nowości, to najlepiej sprzedawały się płyty Britney Spears (30 tysięcy), "Metamorphoses" Jeana Michela Jarre'a (29,5 tys.) i "Standing on the Shoulder of Giants" Oasis (22 tys.).

Słabo na tym tle prezentują się nasi wykonawcy. Najwyżej notowaną - bo na 30. miejscu - tegoroczną premierą, jest album "Popers" Piaska, który znalazł 15 tysięcy nabywców. Reszta uplasowała się dopiero pod koniec pierwszej pięćdziesiątki. Polscy wykonawcy z trudem przebijali się do czołówki. Poza zespołem Myslovitz o sukcesie mogą mówić jedynie grupa Stare Dobre Małżeństwo (14. miejsce) i Gabriel Fleszar (18. miejsce).

Na tym tle prawdziwą perełką jest zespół Brathanki, który w kwietniu - a więc nie został uwzględniony w raporcie - sprzedał aż 50 tysięcy egzemplarzy swego debiutanckiego albumu "Ano!".

Rzeczpospolita
Dowiedz się więcej na temat: wykonawca | sprzedaż płyt | Myslovitz | wykonawcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy