Reklama

Plateau: Przyjemna prowokacja

W poniedziałek, 3 października, do sklepów trafił debiutancki album wołomińskiej formacji Plateau zatytułowany "Megalomania". W rozmowie z portalem INTERIA.PL wokalista zespołu Michał Szulim opowiedział o zagadkowej nazwie zespołu i buńczucznym tytule płyty.

Muzyk pewnie na to pytanie odpowiada przy okazji każdego wywiadu, ale z dziennikarskiego obowiązku poprosiliśmy Michała o wytłumaczenie szyldu formacji.

- Myślę, że nazwa naszego zespołu oznacza coś przyjemnego. Plateau oznacza fazę poprzedzająca orgazm. I tym właśnie się kierowaliśmy przy wyborze.

- A przy okazji fajnie brzmi. Po francusku. To jest chyba całe wytłumaczenie naszej nazwy - mówi wokalista.

Zapytaliśmy także frontmana Plateau do kogo odnosi się tytułowa "Megalomania".

- Oczywiście do nas. Jest ona trochę na wyrost, ale chcemy tym tytułem trochę sprowokować. Po prostu uważamy, że jesteśmy fajnymi chłopakami. Stąd nazwa "Megalomania" - śmieje się Michał.

Reklama

- Poza tym jedna z piosenek nosi na płycie tytuł "Megalomania". I jest jeszcze okładka, na której jest król z koroną. Wydaje mu się, że jest wszechwładny, a tak naprawdę jest nagi. Także to jest trochę prowokacyjne.

Przypomnijmy, że album "Megalomania" od dwóch tygodni dostępny jest przedpremierowo w naszym internetowym sklepie MELO.PL.

Przeczytaj cały wywiad z Plateau.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Plateau | wokalista | muzyka | prowokacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy