Reklama

Pete Doherty odwołuje koncerty. Ma problemy z oddychaniem!

Nienajlepsze wieści od lidera Libertines. Pete Doherty poinformował, że odwołuje koncert w Bristolu po tym, jak zdiagnozowano u niego infekcję dróg oddechowych. Sytuacja przez pewien czas była naprawdę poważna.

Nienajlepsze wieści od lidera Libertines. Pete Doherty poinformował, że odwołuje koncert w Bristolu po tym, jak zdiagnozowano u niego infekcję dróg oddechowych. Sytuacja przez pewien czas była naprawdę poważna.
Pete Doherty ma problemy ze zdrowiem / David Wolff - Patrick / Contributor /Getty Images

Według zaleceń lekarzy Pete Doherty w najbliższym czasie nie może się nadwyrężać. Z tego powodu odwołał m.in. koncert w angielskim Bristolu. Następne występy stoją na ten moment pod znakiem zapytania. Przyczyną jest infekcja dróg oddechowych. 

Grupa Libertines dowodzona przez Doherty'ego była w trakcie trasy koncertowej "Giddy Up A Ding-Dong Tour". Wpis zamieszczony w social mediach nieco przeraził ich miłośników. 

"Wezwano lekarza, aby ocenił stan Petera po tym, jak dostał wysokiej gorączki i duszności" - napisał zespół. "Na szczęście wynik testu na obecność COVID-19 jest negatywny, ale zdiagnozowano u niego infekcję dróg oddechowych, która wymaga natychmiastowego leczenia" - dodają muzycy.

Reklama

"Niestety zalecono mu, aby w żadnym wypadku nie występował dziś wieczorem, co nie było decyzją podjętą lekkomyślnie. Pozostaje on [Doherty] pod ścisłą obserwacją lekarza" - pisze Libertines. Nie jest pewne, czy grupa będzie kontynuować rozpoczętą trasę w następnych tygodniach. Wszystko zależy od kondycji zdrowotnej muzyka. "Jutro po południu będziemy informować o kolejnych aktualizacjach dotyczących weekendowych występów" - napisali Libertines.

Muzycy Libertines świętują w tym roku 20-lecie istnienia zespołu. Na jesień trasa rozszerzy się także o Europę Kontynentalną, a 4 listopada 2022 roku planowany jest koncert w warszawskiej Progresji.

Pete Doherty przez lata walczył z uzależnieniem od narkotyków i alkoholu. W ostatnim czasie, jak zapewnia, znów jest czysty. "Wiem, że mój styl życia jest niedorzeczny i że nie powinienem tak siebie traktować. Mimo wszystko w tej chwili nie jestem w stanie zrezygnować z tej przyjemności" - mówił niedawno. 

"Nie da się tak nagiąć percepcji, by podtrzymywać uzależnienie od heroiny i kokainy i nazywać siebie zdrowym człowiekiem. Jeżeli ktoś tak myśli, to jest głupcem" - przyznaje.

Na początku lutego Pete Doherty zaszokował ujawniając, że planuje podpisać kontrakt z więźniem, którego poznał podczas specjalnej akcji organizowanej w zakładzie karnym w Glasgow. Muzyk grał wtedy na gitarze, a więźniowie rysowali go w ramach rozwijających zajęć. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pete Doherty | Libertines
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy