Perkusista Internal Bleeding nie żyje
William Tolley, założyciel i perkusista amerykańskiej grupy Internal Bleeding, zginął w tragicznym wypadku.
Do tragicznego zdarzenia doszło w czwartek, 20 kwietnia, gdy William Tolley, zasłużony strażak Wydziału Nowojorskiej Straży Pożarnej, spadł z dachu pięciokondygnacyjnego budynku mieszkalnego w dzielnicy Ridgewood w nowojorskim Queens podczas akcji ratunkowej, do której doszło w wyniku wybuchu pożaru trzy pięta niżej.
Jak informuje CBS2, Tolley miał potknąć się o wiadro u szczytu drabiny schodząc z dachu, gdy pożar był już opanowany. Wkrótce potem, w centrum medycznym Wyckoff Heights, poinformowano o jego śmierci.
"Bohater, który poświęcił swe życie ratowaniu innych. Całym sobą oddawał się tej pracy... Poniósł najwyższą ofiarę" - o Williamie Tolleyu powiedział Bill de Blasio, burmistrz Nowego Jorku.
"Żadne słowa nie opiszą tej straty. Był dobrym, przyzwoitym i prawym człowiekiem, który kochał swoich przyjaciół, rodzinę i ludzi, którym służył. Drugiego takiego nie będzie" - napisali koledzy z zespołu.
William Tolley zaczął grać na perkusji już w wieku ośmiu lat. W 1991 roku był jednym z założycieli uznanej, deathmetalowej grupy Internal Bleeding z Long Island w Nowym Jorku, z którą nagrał m.in. pięć albumów i której do końca pozostał wierny. Grupa ta uważana jest za jednego z prekursorów tzw. slam (death) metalu.
Właśnie dziś, w piątek 21 kwietnia, nakładem Unique Leader Records, ukazało się pierwsze od trzech lat, nowe nagranie Internal Bleeding. Singel "Final Justice" okazał się ostatnim materiałem z udziałem Williama Tolleya.
19 lipca William Tolley skończyłby 43 lata. Zostawił żonę Marie i ośmioletnią córkę Bellę.
Telewizyjna informacja o śmierci Williama Tolleya:
***Zobacz materiały o podobnej tematyce***