Oto wymagania Sylwii Grzeszczak. "Jak nie ma, to się wściekam"
Oprac.: Mateusz Kamiński
Sylwia Grzeszczak w rozmowie z radiem RMF FM wyznała, bez czego nie wyjdzie na scenę. Jej koncertowy rider nie jest wygórowany, ale jeden jego element może zaskoczyć. Co to takiego?
Sylwia Grzeszczak należy do grona najpopularniejszych polskich artystek. Wokalistka obecna na scenie od najmłodszych lat ma na koncie dziesiątki przebojów, m.in. "Sen o przyszłości" czy "Małe rzeczy".
Choć gwiazda ma pokaźne grono fanów, to nie lubi zbytnio udzielać wywiadów, ani tez opowiadać o swoim prywatnym życiu. Była jurorka "The Voice of Poland" w niedawnej rozmowie z Dariuszem Macibiorkiem uchyliła rąbka tajemnicy na temat swoich koncertowych wymagań!
Oto koncertowe wymagania Sylwii Grzeszczak. "Jak nie ma, to się wściekam"
Rider, to tak zwana lista wymogów, którą organizatorzy spełniają, by zaproszony przez nich artysta w swej garderobie znalazł wszystko to, czego potrzeba mu przed czy po występie. Grzeszczak wyznała, że wcale nie potrzebuje jakichś wyjątkowych wygód, ale obowiązkowo musi się u niej znaleźć jedna rzecz - lustro.
"Nie wiem, no ja zawsze muszę mieć lustro w swojej garderobie. Musi być lustro. Jak nie ma lustra, to się wściekam. Chusteczki nawilżające koniecznie. Kiedyś przynieśli chusteczki do mycia mebli. Nieźle szczypało na twarzy" - powiedziała rozbawiona gwiazda w rozmowie z RMF FM.
Po tej wpadce Sylwia Grzeszczak za każdym razem sprawdza, jakie chusteczki znajdują się w jej garderobie. Oprócz tego jest jeszcze coś, co musi znaleźć się w jej pokoju. A mianowicie... ryba! "Tuńczyk! A faktycznie. Mamy w riderze dużo, dużo puszek rybnych. Tak, dużo tuńczyka w puszkach" - wyznała.