Niespełnione marzenie Otylii Jędrzejczak. Marzyła o karierze muzycznej?

Mateusz Kamiński

Oprac.: Mateusz Kamiński

Była pływaczka wspomina, że jej przygoda z keyboardem i gitarą rozpoczęła się w podstawówce. Treningi pływackie i lekcje gry na tych dwóch instrumentach pochłaniały jej jednak dużo czasu i początkowo miała sporo wątpliwości, a nawet zastanawiała się nad porzuceniem zajęć muzycznych. Wytrwała jednak i nadal wykorzystuje zdobyte umiejętności. Teraz z przyjemnością gra na syntezatorze ze swoimi dziećmi. Myśli też o tym, by nadrobić zaległości i częściej zasiadać z gitarą w ręku.

Otylia Jędrzejczak jest mistrzynią olimpijską w pływaniu z Aten 2004
Otylia Jędrzejczak jest mistrzynią olimpijską w pływaniu z Aten 2004Piotr MoleckiEast News

Otylia Jędrzejczak zaczęła uczęszczać na regularne zajęcia pływackie w wieku sześciu lat. Takie treningi zalecił jej lekarz, diagnozując u niej skrzywienie kręgosłupa. Szybko jednak pokochała tę dyscyplinę i zaczęła odnosić sukcesy. Jak wspomina, sport musiał jednak czasem konkurować z muzyką.

"Kiedy byłam młodą zawodniczką, to mój tata zawsze stawiał na to, że musi być zarówno sport, jak i kultura. Poprzez sport nauczę się bowiem wygrywać i przegrywać, nauczę się szacunku dla drugiego człowieka, a poprzez kulturę również empatii do innych osób" - mówi legendarna pływaczka w rozmowie z Newseria Lifestyle.

Dlatego też już w szkole podstawowej zaczęła uczęszczać na lekcje gry na dwóch instrumentach. Nie miała więc zbyt dużo wolnego czasu.

Ciągnęło ją do muzyki. Otylia Jędrzejczak żałuje, że... porzuciła gitarę!

"Grę na keyboardzie rozpoczęłam w IV-V klasie podstawówki, a rok później zaczęłam grę na gitarze. I zawsze, kiedy wracałam z treningów pływackich, to jeszcze dwa-trzy razy w tygodniu wieczorem grałam. Wtedy wydawało mi się to bezsensowne i sprawiało mi bardzo dużo kłopotu, a dzisiaj, kiedy wracam do mojego rodzinnego domu, gdzie mam keyboard, to w okresach świątecznych odkurzam go i gram dla przyjemności. Gram też z moimi dziećmi, one teraz zdecydowanie szybciej łapią tę muzykę i same próbują - mówi Otylia Jędrzejczak, prezes Polskiego Związku Pływackiego.

Mistrzyni olimpijska zdradza też, jaki utwór od lat króluje na jej osobistej playliście. Od lat ma do niego ogromny sentyment. "Pierwszy utwór, który nauczyłam się grać na pamięć, to był "Orła cień". Bardzo lubiłam go grać. Natomiast ostatnio grałam głównie kolędy" - opowiada.

Otylia Jędrzejczak uwielbia muzykę. Żałuje, że porzuciła gitarę!Newseria LifestyleNewseria Lifestyle/informacja prasowa

Otylia Jędrzejczak odczuwa pewien niedosyt związany z grą na gitarze. I nie chodzi o to, że kiedyś za mało się starała czy też lekceważyła ćwiczenia, ale kolosalne znaczenie miał jeden, z pozoru niewielki szczegół.

"Przy gitarze trzeba mieć bardzo krótkie paznokcie, a w pływaniu jednak te paznokcie czasami też miały znaczenie, bo o paznokieć można wygrać. I rzeczywiście to był mój bunt młodzieńczy, że nie chcę mieć aż tak krótkich paznokci. I rzeczywiście kiedyś gitara nie była takim instrumentem, który dawał mi olbrzymią przyjemność, ale w sumie żałuję, że nie nauczyłam się jej dużo lepiej, bo dzisiaj na każdym wyjeździe mogłabym mieć ze sobą gitarę. Tego żałuję, bo dzisiaj z przyjemnością ponownie wróciłabym do gitary" - dodaje pływaczka.

Czytaj w Tygodniku Interii:

Otylia Jędrzejczak jest najbardziej utytułowaną polską pływaczkąMichal SZALAST/East NewsEast News
Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas