Reklama

Nie żyje od 25 lat. Wydał piosenkę, której nie zaśpiewał za życia. Jak to możliwe?

Jeśli ktoś pomyśli, że maczała w tym swoje… algorytmy sztuczna inteligencja - nie pomyli się. Co ciekawe, premierowa piosenka nieżyjącego artysty ukazała się z okazji nadchodzącego Halloween.

Jeśli ktoś pomyśli, że maczała w tym swoje… algorytmy sztuczna inteligencja - nie pomyli się. Co ciekawe, premierowa piosenka nieżyjącego artysty ukazała się z okazji nadchodzącego Halloween.
Junior Wells to legenda chicagowskiego bluesa /Tim Mosenfelder /Getty Images

Nie jest to pierwsza taka produkcja, ale uwagę zwraca fakt, że o ile w innych przypadkach takie działania wzbudziły sporo kontrowersji i opory - chociażby ze strony spadkobierców nieżyjących muzyków, tutaj wszystko odbyło się przy ich pełnym poparciu.

Junior Wells, właśc. Amos Blakemore, amerykański wokalista i harmonijkarz bluesowy za swojego życia zasłynął wspólnymi nagraniami z takimi gigantami, jak: Muddy Waters, Buddy Guy, Magic Sam, Lonnie Brooks czy Van Morrison. Zagrał również siebie w sequelu filmu "Blues Brothers" - "Blues Brothers 2000" (z 1998 r.).

Reklama

Nie doczekał jednak premiery tego filmu, ponieważ zmarł 15 stycznia 1998 r. w Chicago. Niedługo przed śmiercią Wellsa historyk bluesa Gerard Herzhaft nazwał go "jednym z nielicznych aktywnych ocalałych ze złotego wieku bluesa". Wells jest najbardziej znany ze standardu "Messin' with the Kid" z 1960 roku oraz wydanego w 1965 r. albumu "Hoodoo Man Blues".

Singel dostępny jest tutaj:

Jak teraz doniósł "Classic Rock", kariera bluesmana nie skończyła się wraz z jego śmiercią. Właśnie ukazał się cover Charlesa "Mad Doga" Sheffielda: "It's Your Voodoo Working". Piosenka została wyprodukowana przez Jürgena Englera, założyciela niemieckiego zespołu industrialnego Die Krupps, a wydana przez wytwórnię LA Cleopatra Records, która była odpowiedzialna za box setową kolekcję z 2018 r.: "Junior Wells Sexy Bitch - Box Of Blues".

"Chcieliśmy, żeby to wypadło autentyczne" - oświadczył szef Cleopatra Records Brian Perera, cytowany przez wspomniany magazyn muzyczny. "W przyszłości usłyszycie wiele muzyki stworzonej przez sztuczną inteligencję - w rzeczywistości już teraz jest tego wiele, ale zawsze wyczuwa się w tych produkcjach mechaniczną obróbkę. To była ostatnia rzecz, jakiej my chcieliśmy". Perera dodał, że nie zamierza "konstruować nowego Juniora Wellsa" na bazie zachowanych próbek głosu.

"To nie jest trasa koncertowa z hologramem ani stare płyty, zremiksowane i zdubbingowane tak, by brzmiały jak nowe. To, co stworzyliśmy, jest wehikułem, który pozwala mu kontynuować występy. Do tego działamy przy pełnej aprobacie osób zarządzających jego spuścizną. Mamy więc klasycznego Juniora, wykonującego piosenkę, której - co zaskakujące - nigdy za życia nie zaśpiewał" - powiedział szef wytwórni, nie zdradzając jednak tajników produkcji utworu.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy