Reklama

Nie żyje Dwight Twilley. Zmarł kilka dni po wypadku

Otoczony najbliższymi, w szpitalu zmarł amerykański wokalista Dwight Twilley. 72-latek z Tulsy w Oklahomie kilka dni wcześniej miał poważny wypadek samochodowy - za kierownicą doznał rozległego udaru i wylewu krwi do mózgu. Stracił kontrolę nad pojazdem i uderzył w drzewo.

Otoczony najbliższymi, w szpitalu zmarł amerykański wokalista Dwight Twilley. 72-latek z Tulsy w Oklahomie kilka dni wcześniej miał poważny wypadek samochodowy - za kierownicą doznał rozległego udaru i wylewu krwi do mózgu. Stracił kontrolę nad pojazdem i uderzył w drzewo.
Dwight Twilley w 1977 r. /Paul Natkin /Getty Images

Informacje o śmierci Dwighta Twilleya potwierdziła jego żona Jan. Wpis pojawił się także na facebookowym profilu Church Studio w Tulsie, gdzie wokalista nagrywał wiele ze swoich piosenek.

"Z ciężkim sercem dzielimy się druzgocącą wiadomością o śmierci Dwighta Twilleya. Dziś spokojnie odszedł z tego świata, otoczony miłością swojego życia Jan i bliskimi przyjaciółmi. Strata jest niezmierzona, a nasze słowa nie są w stanie oddać głębi żalu. Muzyczne umiejętności Dwighta poruszyły niezliczoną liczbę ludzi, zostawiając niezatarty ślad w wielu sercach" - czytamy w poruszającym pożegnaniu.

Reklama

Na oddział intensywnej terapii 72-letni wokalista trafił po wypadku samochodowym. Kilka dni przed śmiercią za kierownicą doznał rozległego udaru i wylewu krwi do mózgu. Stracił kontrolę nad pojazdem i uderzył w drzewo.

Dwight Twilley na dobre zajął się muzyką, gdy w telewizyjnym programie "The Ed Sullivan Show" zobaczył grupę The Beatles (wówczas przed telewizorami zasiadła niemal cała Ameryka). Razem ze swoim przyjacielem Philem Seymourem założyli zespół, który ostatecznie funkcjonował pod nazwą the Dwight Twilley Band.

Połowa lat 70. przyniosła im największy przebój - singel "I'm On Fire", który dotarł do 16. miejsca listy "Billboardu". Zespołowi nie udało się jednak wykorzystać tej popularności (problemy miała wtedy ich wytwórnia). W 1978 r. Twilley rozstał się z Seymourem, który zmarł na chłoniaka w 1993 r. Dwight Twilley podczas swoich występów nie sięgał po piosenki, które jako główny wokalista wykonywał Phil Seymour.

W solowym dorobku Dwighta Twilleya największy sukces odniosła piosenka "Girls" z 1984 r. (16. miejsce). Ostatnim albumem był "Always" z 2014 r.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy