Nie założyła rodziny, wyjechała z Polski i zmarła samotna. Tragiczne losy Karin Stanek
Śpiewane przez nią przeboje nuciły pokolenia Polaków, a popularność zdobyła podczas pierwszych festiwalów w Sopocie i Opolu. Mimo wielkiej sławy w PRL-u, Stanek zmarła zapomniana, po tym, jak wiele lat wcześniej na stałe zamieszkała w Niemczech. 18 sierpnia Karin Stanek skończyłaby 80 lat.
Karin Stanek (posłuchaj!) urodziła się w Bytomiu w sierpniu 1943 roku, chociaż niektóre źródła podają, że stało się to trzy lata później. Do dziś nie wiadomo, ile tak naprawdę lat miała polska gwiazda.
Muzyczną przygodę wokalistka rozpoczynała w lokalnych zespołach na Śląsku, a na początku lat 60. wygrała konkurs Polskiego Radia pt. "Czerwono-Czarni szukają talentów". Młoda przekonała jury piosenką "Jimmy Joe".
"Chłopiec z gitarą" i inne przeboje
Współpraca z Czerwono-Czarnymi zapewniła Stanek ogromną popularność w latach 60. Wokalistka miała na koncie takie przeboje jak: "Malowana lala", "Autostop" (posłuchaj!) i "Chłopiec z gitarą" (posłuchaj!). Z formacją nagrała dwa albumy "Czerwono-Czarni" i "17.000.000" oraz wystąpiła w filmie "Dwa żebra Adama". Wystąpiła też podczas pierwszego festiwalu w Sopocie w 1962 roku i rok później na festiwalu w Opolu, gdzie otrzymała wyróżnienie.
Pod koniec lat 60. Karin Stanek zakończyła przygodę z Czerwono-Czarnymi i rozpoczęła karierę solową. Oprócz tego występowała z zespołami The Samuels, Aryston, Inni oraz Schemat. Koncertowała w NRD, RFN, ZSRR, Austrii i na Węgrzech.
Wściekłość władz i wyjazd z Polski
Jej kariera w kraju załamała się po tym, jak rodzina wokalistki wyjechała do RFN. Władze PRL nie mogły wybaczyć tego piosenkarce, przez co zaczęto utrudniać jej działalność. W połowie lat 70. Stanek opuściła Polskę.
W RFN, gdzie również zdobyła popularność, Stanek występowała pod pseudonimem Cory Gun i Baby Gun. Założyła też zespół Blackbird. Problemy zaczęły się, gdy menedżerka Stanek - Anna Kryszkiewicz - wyjechała do Polski i nie mogła wrócić do Niemiec. Wokalistka nie potrafiła poradzić sobie w negocjacjach z wytwórnią. W tamtym czasie przyjęła również niemieckie obywatelstwo. Na scenę wróciła dopiero pod koniec lat 80.
Pogrzeb owiany tajemnicą
W 1991 roku wróciła do Polski i wystąpiła m.in. na Festiwalu w Sopocie. Nie zamieszkała jednak na stałe kraju. W Niemczech działała do 2005 roku (ostatnia płyta "Sex"), potem zaczęły się jej problemy zdrowotne.
"Od 2007 roku Karin podupadła na zdrowiu, chorowała, czasem nawet wymagała opieki. Nigdy w życiu nie chorowała, nie paliła papierosów, prowadziła zdrowy tryb życia. Zawsze była zdrowa, energiczna i silna. Niedomagania zdrowotne ją przerosły. Analizowała swoje życie, zdawała sobie sprawę z tego, jak wiele popełniła błędów. Za największy uważała swój wyjazd z Kolonii, choć to nie była w zasadzie jej wina. Zmusiła ją do tego sytuacja" - można było przeczytać w książce "Karin Stanek. Autostopem z malowaną lalą" Anny Kryszkiewicz, którą cytował "Super Express".
"Zostałam totalnie sama, nikt nie interesuje się moją sytuacją, moimi problemami. Zostawili mnie wszyscy, którym tyle lat pomagałam. Takich ludzi jak ty tu nie mam, każdy żyje tutaj dla siebie Nie mogę pisać dalej, bo łzy zalewają mój list" - pisała w liście do autorki książki Stanek.
Stanek zmarła 15 lutego 2011 roku w niemieckim szpitalu na zapalenie płuc. Prywatny pogrzeb artystki owiany był tajemnicą. Wokalistka nie założyła rodziny ani nie miała żadnego partnera.