Reklama

Nick Cave sprzedaje swoją ekstrawagancką rezydencję. Co za wnętrza!

Australijski muzyk, pisarz i aktor, najbardziej znany z występów w zespole Nick Cave and the Bad Seeds, wraz żoną, modelką i projektantką mody, przenieśli się do nadmorskiego Brighton na początku tego tysiąclecia. Pięciopiętrowy dom, który jest ich własnością od ponad dwóch dekad, przypomina pałacową kamienicę, jakby wyjętą z serialu "Bridgertonowie". To zresztą autentyczny zabytek z 1828 roku, zaprojektowany przez popularnego w owych czasach brytyjskiego architekta Charlesa Augustina Busby'ego.

Australijski muzyk, pisarz i aktor, najbardziej znany z występów w zespole Nick Cave and the Bad Seeds, wraz żoną, modelką i projektantką mody, przenieśli się do nadmorskiego Brighton na początku tego tysiąclecia. Pięciopiętrowy dom, który jest ich własnością od ponad dwóch dekad, przypomina pałacową kamienicę, jakby wyjętą z serialu "Bridgertonowie". To zresztą autentyczny zabytek z 1828 roku, zaprojektowany przez popularnego w owych czasach brytyjskiego architekta Charlesa Augustina Busby'ego.
Nick Cave jest związany z Susie Bick /Gus Stewart/Redferns /Getty Images

We wnętrzach: wiktoriańskie meble walczą o uwagę z rustykalnymi, a wszystko to w oprawie ścian o barwach landrynkowych (dominuje odcień fuksji). Z wysokich okien typu porte-fenetre (czyli od sufitu do podłogi) rozciąga się widok na zieleń i morze. Jeśli widok taki jest z jakiegoś powodu domownikom niemiły - można się od niego oddzielić stylowymi okiennicami.

Cena, jaką Nick Cave i jego żona życzą sobie za obszerny pałac z ośmioma sypialniami, to 3,25 mln funtów, czyli ponad 17 mln zł. Wydaje się ona gigantyczna, zważywszy, że 2002 roku kupili tę posiadłość za jedyne 165 tys. funtów (ok. 877 tys. zł).

Reklama

Jak spekuluje "Daily Mail" małżonkowie prawdopodobnie pozostaną w mieście, ale planują zamieszkać w innym lokum. Już raz wyjechali z Brighton - po śmierci syna Arthura (w 2015 roku 15-letni wówczas Arthur spadł z klifu po zażyciu narkotyków). Na krótko przenieśli się wówczas do Los Angeles, ponieważ nadmorskie miasto stało się "zbyt smutne", jak twierdził Cave, odpowiadając fanom stronie internetowej. Ostatecznie wrócili, gdy muzyk uznał, że nie da się uciec od smutku i gdziekolwiek by się udał - będzie go wlókł za sobą. 

Czytaj także:

Nick Cave & The Bad Seeds w Gliwicach: Czujesz, jak bije mi serce?

Nick Cave: Książę ciemności jakiego nie znamy

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nick Cave
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy