Najsłynniejsza jurorka w Polsce? Niebywałe gdzie pracowała Zapendowska

To najbardziej znana nauczycielka śpiewu i najbardziej wymagają jurorka, która miała okazję występować w TV. Elżbieta Zapendowska zasłynęła z udziału w takich programach, jak "Idol", czy "Must Be The Music". Jak wyglądała i co robiła w młodości? Z okazji 30-lecia telewizji Polsat przypominamy losy słynnej trenerki wokalnej gwiazd.

Jak dziś wygląda życie Elżbiety Zapendowskiej
Jak dziś wygląda życie Elżbiety ZapendowskiejTomasz UrbanekEast News

Elżbieta Zapendowska od lat trenuje wokalistki i wokalistów w swojej Szkole Piosenki. Pod opieką miała m.in. Edytę Górniak, Alicję Janosz (posłuchaj!), Tomka Makowieckiego, Dodę, Anię Wyszkoni, Katarzynę Groniec (posłuchaj!), Melę Koteluk, Łukasza Zagrobelnego (posłuchaj!) i Nataszę Urbańską.

Popularność zdobyła w 2002 roku, kiedy to wraz z Robertem Leszczyńskim, Kubą Wojewódzkim i Jackiem Cyganem została jurorem pierwszej edycji programu "Idol". Zapendowska znana była ze swoich szczerych, niejednokrotnie bardzo ostrych, komentarzy.

W programie oceniała uczestników do ostatniej, starej edycji show, czyli do 2005 roku. Następnie była jurorką programów "Jak oni śpiewają" oraz "Must Be The Music".

W 2017 roku zasiadła w jury reaktywowanego "Idola", obok Wojtka Łuszczykiewicza, Ewy Farnej i Janusza Panasewicza.

Chociaż dziś sama naucza śpiewu, nigdy nie pałała entuzjazmem do belfrów.

"W podstawówce interesowały mnie przemyślane wygłupy. Polegały one głównie na tym, aby zdenerwować nauczycieli i wyprowadzić ich z równowagi. Byłam w tym specjalistką, do dziś nie lubię belfrów i pewnie za karę sama nim zostałam. Z dzisiejszego punktu widzenia to były bardzo niewinne żarty, ale dosyć denerwujące. Często bywałam pomysłodawczynią takich dowcipów. W klasie były prawie same dziewczyny i tylko jeden zdominowany przez nas chłopak. W liceum z moim zachowaniem i nauką było jeszcze gorzej. Nie zdałam nawet do następnej klasy i prawie zostałam wyrzucona z opolskiej szkoły" - opowiadała o latach szkolnych Zapendowska "Super Expressowi".

Gdzie pracowała w przeszłości Elżbieta Zapendowska?

W jednym z odcinków "Must Be The Music" Zapendowska przyznała natomiast, że zanim stała się cenioną specjalistką od emisji głosu, parała się zupełnie innymi zajęciami.

"Pracowałam jako recepcjonistka w hotelu i bardzo chwaliłam sobie tę pracę" - wyznała na planie "MBTM".

"Oprócz hotelu do Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Opolu należało wówczas targowisko, miejska łaźnia i zakład pogrzebowy. Nie zapomnę jak 31 grudnia, jako pracownik przedsiębiorstwa, zostałam skierowana właśnie do zakładu pogrzebowego na inwentaryzację, gdzie musiałam liczyć trumny" - wspominała Elżbieta Zapendowska.

Jak w młodości wyglądała Elżbieta Zapendowska? Jakiś czas temu na Instagramie pojawiło się jej zdjęcie, zestawione z współczesną fotografią.

Elżbieta Zapendowska: Musiałam liczyć trumny! O co chodzi? INTERIA.PL

Problemy zdrowotne Elżbiety Zapendowskiej

W 2020 roku trenerka przyznała, że choć nadal jest aktywna zawodowo (pojawiła się niedawno na premierze musicalu "Congo" w Teatrze Capitol), to nie zamierza wracać do telewizji.

"Przeprowadziłam się na wieś i pracuje z grupą dorosłych ludzi w Serocku w domu kultury. To mi sprawia ogromną radość. Tu najmłodszy uczestnik ma 16 lat, a najstarsza dziewczyna jest po 50. Mam dwie studentki i jednego młodszego chłopaka, a reszta to dorośli, dojrzali ludzie" - opowiadała wówczas.

Jak opowiadała, duże znaczenie ma tutaj stan jej wzroku, który z roku na rok się pogarsza.

"Mam swój wiek, mam ślepotę zaawansowaną, więc nie byłoby mi tak łatwo w czymś takim uczestniczyć, nawet gdybym dostała taką propozycję. Wiek robi swoje i trzeba adekwatnie do swojego wieku liczyć swoje zamiary i swoje życie układać" - mówiła Zapendowska.

Problemy ze wzrokiem są dość powszechne, choć wielu nie docenia swoich oczu i nie dba o nie. Trenerka głosu przyznała w rozmowie z Plejadą, że pogodziła się już ze swoimi zdrowotnymi problemami.

Idol - Odcinek 3 - Wiktor Dyduła

"Nie widzę na jedno oko i pogodziłam się z tym. Nie histeryzuję. Przyzwyczaiłam się do faktu, że tracę wzrok. Ostatnio odwiedziłam poleconą lekarkę i usłyszałam od niej: 'Gdyby przydarzyło się to pani jakieś 20 lat temu, operowalibyśmy. Teraz już nie'" - wyznała.

"Gdy traci się wzrok, wszystko jest trudne. Zwłaszcza gdy się pracuje, a ja nadal pracuję. To, że nie widzę twarzy osób, które śpiewają, jest dla mnie potwornym problemem, bo nie widzę emocji, mogę je tylko usłyszeć" - dodała.

"Dużo mnie to kosztowało. Za zastrzyk płaciłam dwa tysiące, nic mi nie pomogło. Zrezygnowałam, stwierdziłam, że trzeba się pogodzić z tym, co zostało dla mnie zaplanowane. W życiu prywatnym często żartuję, że czego nie dowidzę, to sobie doobrażę" - podsumowała Zapendowska.

Ewa Farna rozkleiła się na planie "X Factor"
Nawet taki twardziel jak Marek Piekarczyk nie wytrzymał, gdy usłyszał śpiew Doroty Osińskiej
Tatiana Okupnik płacze nad uczestnikami, bo wie, że i tak nie zrobią żadnej kariery
Paweł Królikowski zapłakał, kiedy zobaczył Katarzynę Skrzynecką w roli Louisa Armstronga
+4
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas
{CMS: 0}