Muzyczny falstart kampanii wyborczej Donalda Trumpa
Znany przedsiębiorca ogłosił, ze zamierza wystartować w wyścigu o fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych. Swoją kampanię zaczął od utworu Neila Younga "Rockin' in the Free World". Sam zainteresowany nie był jednak zbyt zachwycony.
Legendarny gitarzysta nie krył rozczarowania tym, iż jego utwór został wykorzystany jako element kampanii wyborczej. Ponadto nikt nie pytał Neila Younga o możliwość użycia jego kompozycji.
Głos zabrał menadżer gwiazdora:
"Donald Trump nie był uprawniony do użycia 'Rock’ in In the Free World' w trakcie ogłoszenia swojego startu w wyborach. Neil Young w wyścigu o fotel prezydenta USA popiera kandydaturę Berniego Sendersa".
Na odpowiedź sztabu Trumpa nie trzeba było długo czekać:
"Donald Trump jest wielkim fanem Neila Younga. Dlatego też uszanujemy wolę artysty i nie będziemy w przyszłości korzystać z jego piosenek"
Na pytanie jak to możliwe, że piosenka bez zgody twórcy została puszczona w trakcie startu kampanii, szef sztabu Trumpa, Corey Lewandowski, odpowiedział, że utwór pozyskano legalnymi i jawnymi kanałami.
Innego zdania jest natomiast Amerykańskie Stowarzyszenie Kompozytorów, Autorów i Wydawców, które uważa, że kandydat na prezydenta nie miał prawa do użycia muzyki Younga.
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych odbędą się w 2016 roku.
Zobacz klip "Rockin’ in the Free World":