Mroczna przeszłość Shauna White'a? Mistrz olimpijski odpowiada na zarzuty
Shaun White, utytułowany amerykański snowboardzista oraz jeden z założycieli rockowej grupy Bad Things, w ostrych słowach wypowiedział się na temat oskarżeń o molestowanie seksualne, jakie jeszcze w 2016 roku wystosowała wobec niego perkusistka Lena Zawaideh. "Nie mam czasu na plotki" – stwierdził.
Shaun White to trzykrotny złoty medalista zimowych igrzysk olimpijskich w half-pipe (więcej o igrzyskach oraz o half-pipe przeczytacie w serwisie EUROSPORT INTERIA). Sportowiec, który Stanach cieszy się ogromną popularnością, został również mistrzem olimpijskim w Pjongczang. Jednak, White’owi nie było do śmiechu krótko po sukcesie, gdyż przypomniano mu formułowane wobec niego oskarżenia o molestowanie seksualne.
Olimpijczyk w przerwach od treningów postanowił rozwijać swoją karierę w branży rozrywkowej. Na swoim koncie ma epizody aktorskie, a także grę w zespole rockowym Bad Things. Kapelę stworzył wraz z Jaredem Palomarem, Leną Zawaideh i Davisem LeDuke.
Kariera grupy nie jest imponująca, jednak zespół może poszczycić się profesjonalnym kontraktem z wytwórnią Warner, debiutanckim albumem "Bad Things" oraz koncertami na festiwalach Firefly i Lollapalooza.
Choć grupa nie zawiesiła działalności, od pewnego czasu nie słychać żadnych informacji o powrocie. Ostatnim epizodem zanotowanym przez media były oskarżenia właśnie wobec Shauna White’a, które wystosowała Lena Zawaideh.
Perkusistka oskarżyła swojego kolegę o molestowanie seksualne oraz złamanie postanowień kontraktu. Do sądu w tej sprawie trafił odpowiedni pozew. W nim artystka zarzuciła snowboardziście nękanie jej, zmuszanie do oglądania pornografii oraz wykorzystanie swojej pozycji do nakłonienia jej do ścięcia włosów. Na dowód Zawaideh przekazała do sądu zestawienie SMS-ów, które otrzymywała od White’a (w nich zachęcał ją do m.in. ubierania się prowokacyjnie).
Zanim jednak ruszył proces, doszło do ugody. Amerykańscy dziennikarze sugerują, że na wyciszeniu sprawy zależało amerykańskiemu związkowi snowboardu, który miał zająć się załatwieniem sprawy.
Zaraz po zwycięstwie White’a w half-pipe o zarzutach przypomniała Christine Brennan z CNN. W sieci natychmiast rozgorzała dyskusja na temat wydarzeń z 2016 roku. Niektórzy twierdzą, że sprawa powinna zostać wyjaśniona jeszcze raz, inni zwracają uwagę, że White’owi próbuje się zaszkodzić w momencie jego największego triumfu i niepotrzebnie wyciąga się sprawy sprzed lat, w których dodatkowo zawarto ugodę.
O sprawę molestowania na konferencji prasowej spytał dziennikarz NBC, a olimpijczyk odpowiedział zdecydowanie. "Jestem tu, aby mówić o igrzyskach, a nie o jakichś plotkach i innych rzeczach" - uciął sportowiec. O zarzutach nie chciał rozmawiać również dyrektor związku.
Zaskoczenia z innego powodu nie ukrywała dziennikarka ESPN, Judy Foudy, która jest zdania, że dziennikarki na konferencji prasowej były ignorowane, a stało się to, gdyż próbowano unikać pytań o przeszłość medalisty.
Po tym zachowaniu głos zabrała inicjatorka akcji #MeToo w sieci, aktorka Alyssa Milano, która udostępniła artykuł pt. "Dlaczego NBC nie rozmawia o oskarżeniach wobec Shauna White’a".
Dopiero później w programie "Today" White przeprosił za swoje słowa.
"Przepraszam za użycie słowa 'plotka' w kontekście molestowania. To bardzo zły dobór słów do tak delikatnego tematu. Byłem przytłoczony i chciałem rozmawiać o tym, jak niesamowity to dzień i przekazać moje emocje" - tłumaczył.
"Jako osoba dojrzałem przez ostatnie lata. Niesamowite jest, jak działa życie, jak zakręca i daje nam lekcje. Każde doświadczenie zdobyte w moim życiu było lekcją i sądzę, że bardzo mocno zmieniłem się od czasu, gdy byłem młody. Jestem dumny z tego, kim jestem teraz" - dodał.