Reklama

"Milionerzy": Pytanie muzyczne za 125 tys. złotych o The Beatles. Gracz nie podołał

Program "Milionerzy" wrócił na ekrany telewizorów w nowej odsłonie. W pierwszym odcinku po przerwie, naprzeciwko Huberta Urbańskiego usiadł informatyk z Warszawy Marek Ryński. Choć od początku bardzo dobrze mu szło, dwa pytania z kategorii muzycznej przysporzyły mu problemów. Pierwsze dotyczyło utworu sanah. Wtedy posiłkował się pomocą publiczności. Drugie zaś wymagało szczegółowej wiedzy o kultowym brytyjskim zespole - The Beatles. Uczestnik nie podjął się odpowiedzi na to pytanie i mimo wsparcia teścia podczas telefonu do przyjaciela, postanowił opuścić program z 75 tys. złotych.

Program "Milionerzy" wrócił na ekrany telewizorów w nowej odsłonie. W pierwszym odcinku po przerwie, naprzeciwko Huberta Urbańskiego usiadł informatyk z Warszawy Marek Ryński. Choć od początku bardzo dobrze mu szło, dwa pytania z kategorii muzycznej przysporzyły mu problemów. Pierwsze dotyczyło utworu sanah. Wtedy posiłkował się pomocą publiczności. Drugie zaś wymagało szczegółowej wiedzy o kultowym brytyjskim zespole - The Beatles. Uczestnik nie podjął się odpowiedzi na to pytanie i mimo wsparcia teścia podczas telefonu do przyjaciela, postanowił opuścić program z 75 tys. złotych.
Hubert Urbański zadał gościowi "Milionerów" pytanie muzyczne /Mateusz Jagielski/East News /East News

Pytanie za 125 tys. złotych przygotowane dla Marka Ryńskiego brzmiało: Który z Beatlesów na okładce albumu "Abbey Road" jest bosy? Paul McCartney, Ringo Starr, John Lennon czy George Harrison? Zawodnik sam nie znał odpowiedzi na to pytanie, ale skorzystał najpierw z ostatniego dostępnego koła ratunkowego, czyli pytania do przyjaciela. W tej roli wystąpił jego teść, który zasugerował wybranie odpowiedzi B. Ostatecznie gracz nie chciał ryzykować i zrezygnował z odpowiedzi, otrzymując tym samym 75 tys. złotych. Intuicja podpowiedziała mu słusznie, ponieważ gdyby posłuchał rady z telefonu, odpowiedziałby nieprawidłowo.

Reklama

Na okładce "Abbey Road" znajduje się jedno z najbardziej kultowych zdjęć nie tylko w karierze Beatlesów, ale i w świecie muzyki. Fotografia powstała w Londynie nieopodal studia nagraniowego zespołu. To Paul McCartney nie miał na sobie butów. Oczywiście fani przywiązywali do tego dziesiątki znaczeń, lecz artysta wielokrotnie dementował te plotki tłumacząc, że w tamtym dniu było bardzo gorąco, więc wygodniej było mu je ściągnąć. 

Wcześniej gracz mierzył się z pytaniem dotyczącym twórczości sanah. Marek musiał odpowiedzieć poprawnie na pytanie: Słowa którego wiersza Wisławy Szymborskiej możemy usłyszeć na płycie "Sanah śpiewa Poezyje"? A. "O śmierci bez przesady"; B. "Radość pisania"; C. "Głos w sprawie pornografii"; D. "Nic dwa razy". Tutaj gracz również użył koła ratunkowego. Poradził się publiczności, która zgodnie z prawdą najliczniej zaznaczyła odpowiedź D. 

The Beatles i "Abbey Road"

"Come Together", "Oh, Darling", "Something", "Here Comes the Sun" i wiązanka krótkich piosenek na drugiej stronie albumu. To charakterystyczne znaki "Abbey Road", 11. płyty The Beatles, nagranej ponad 50 lat temu.

W katalogach The Beatles "Abbey Road" figuruje, jako przedostatnia, oryginalna płyta zespołu. Ale tak naprawdę, jest to ostatni album, jaki nagrali muzycy legendarnej grupy.

Po "Białym albumie" Beatlesi rozpoczęli sesje nagraniowe, które zostały przerwane z powodu napięć i chaosu, jaki wkradł się do studia. Padła propozycja nagrania zupełnie nowego materiału, "jak za dawnych lat".

Pod przewodnictwem George'a Martina, swojego pierwszego i najlepszego producenta, muzycy wzięli się do roboty i powstał album "Abbey Road".

Obok doskonałych piosenek - wspomnianych już "Come Together", "Oh, Darling", "Maxwell's Silver Hammer", "Because" czy "Something" i "Here Comes the Sun" (obie kompozycje George'a Harrisona), Beatlesi nie byliby sobą, gdyby nie zaproponowali fanom czegoś nowego i zaskakującego.

Tym "czymś" była wiązanka krótkich melodii, z których każda po rozwinięciu mogła stać się kolejnym przebojem. Swoistą suitę rozpoczyna "You Never Give Me Your Money" Paula McCartneya, a po nim trzy kompozycje Johna Lennona: "Sun King" (z wyróżniającymi się harmoniami wokalnymi Lennona, McCartneya i Harrisona), "Mean Mr. Mustard" (napisane podczas podróży muzyków do Indii) i "Polythene Pam".

Wiązankę uzupełniają "She Came in Through the Bathroom Window", napisaną po tym, jak jedna z fanek włamała się do rezydencji Paula McCartneya, "Golden Slumbers" - kołysanka oparta na XIX-wiecznym wierszu Thomasa Dekkera, "Carry That Weight" - jedna z niewielu piosenek, w której śpiewają wszyscy czterej Beatlesi, a na koniec - "The End", zawierająca pierwsze i jedyne solo perkusyjne Ringo Starra.

Krótki utwór "Her Majesty", kończący drugą stronę płyty, był pierwotnie częścią wiązanki. McCartneyowi nie podobało się jednak brzmienie i kazał go wyciąć. Inżynier studia, miał jednak zakaz wyrzucania czegokolwiek, co stworzyli Beatlesi i umieścił kawałek po wiązance, po 20-sekundowej ciszy. Beatlesom spodobał się ten przypadkowy interesujący efekt i piosenka pozostała na albumie.

Płyta odniosła ogromny sukces, a po piosenki Beatlesów - jak w przypadku innych albumów - sięgnęło mnóstwo wykonawców nagrywając swoje wersje.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Milionerzy (teleturniej) | beatles
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama