Mick Jagger i Dave Grohl w duecie. Zobacz "Eazy Sleazy"
Wokalista The Rolling Stones Mick Jagger wypuścił niespodziewanie wideo do nagrania "Eazy Sleazy". Do współpracy zaprosił Dave'a Grohla, lidera Foo Fighters.
Poprzednio Mick Jagger na swoje konto wypuścił dwa utwory w połowie 2017 r. - "Gotta Get a Grip" i "England Lost".
Teraz prezentuje piosenkę "Eazy Sleazy" z optymistycznym przesłaniem o powrocie do normalności po lockdownie.
Lider Foo Fighters i były bębniarz Nirvany Dave Grohl zagrał na perkusji, basie i gitarach.
"Coś, o czym nawet nie marzyłem, się spełniło. I to jeszcze w momencie, kiedy wydawało się, że życie nie może być już bardziej zwariowane" - opowiada Grohl.
W rozmowie z magazynem "Rolling Stone" Jagger przyznał, że tekst piosenki powstał bardzo szybko.
"To odzwierciedlenie tego roku - psychicznych i fizycznych ograniczeń nałożonych na społeczeństwo. Przechodziliśmy przez nie z różnymi emocjami, często z fałszywym poczuciem, że coś się zaczyna lub kończy - przyznał. Tęsknisz za ludźmi, za rozmowami, spotkaniami, występami. To wszystko było trudne" - tłumaczy.
Na początku "Eazy Sleazy" dostajemy wspomnienie początku pandemii koronawirusa. Jagger śpiewa o odwołanych trasach, wirtualnych premierach filmów i aplauzie z taśmy towarzyszącym meczom bez udziału widzów. "Nie mam już w co się ubrać" - słyszymy.
77-letni wokalista wylicza sposoby, którymi wiele osób próbowało sobie ułatwić przetrwanie lockdownu - m.in. naukę tańca i gotowania, ale też długie godziny przed telewizorem. W piosence pojawiają się też teorie spiskowe na temat szczepionek. "Mam we krwi Billa Gatesa" - śpiewa rockman.
Urodzinowy Mick Jagger na starych fotografiach
Refren piosenki jest jednoznacznie pozytywny - Jagger wielokrotnie powtarza, że "uciekniemy z tego więzienia" i lockdown wkrótce stanie się tylko wspomnieniem. Obiecuje też słuchaczom "ogród ziemskich rozkoszy".