Michał Wiśniewski potrzebuje 25 tys. zł. Zbiórka na nową płytę
8 września, na dzień przed 42. urodzinami Michała Wiśniewskiego ma się ukazać jego druga wspólna płyta z Andrzejem Wawrzyniakiem. Muzycy właśnie uruchomili w internecie zbiórkę pieniędzy na wydanie tego albumu.
W lutym 2012 r. ukazała się płyta "Sweterek Część 1 czyli 13 Postulatów w Sprawie Rzeczywistości", którą lider Ich Troje nagrał z Andrzejem Wawrzyniakiem - poetą i muzykiem ze Zduńskiej Woli, znanym z rodzinnej formacji Drużyna Wawrzyna, a prywatnie przyjacielem Michała Wiśniewskiego.
Twórcy liczyli na to, że w szybkim tempie uda im się wypuścić kontynuację tego projektu, jednak na ich kolejny duet fani muszą jeszcze poczekać.
Teraz poznaliśmy pierwsze szczegóły płyty "Sweterek część 2 czyli 13 Postulatów W Sprawie Miłości".
"Pierwsza część to płyta o tęsknocie za uczciwością, rzetelnością i sprawiedliwością, za rzeczywistością wypełnioną tymi trzema wartościami. Za tym światem na zewnątrz i wewnątrz każdego człowieka oraz za tym, by te oba światy były w zgodzie tworząc rzeczywistość" - mówi Andrzej Wawrzyniak.
Pod koniec lutego twórcy rozpoczęli internetową zbiórkę pieniędzy na wydanie nowego albumu. Do 11 kwietnia chcą zebrać 25 tys. zł, które planują przeznaczyć na m.in. wynajęcie studia, nagranie, miks, mastering, druk okładki i tłoczenie płyt. Całość ma kosztować ich 50 tys. zł.
Na razie projekt wsparło swoimi wpłatami 55 internautów, którzy ofiarowali 8640 zł. Na razie najwyższe wpłaty to dwa razy po tysiąc zł. To tzw. pakiet firmowy - sponsor brązowy, za który twórcy oferują m.in. podziękowania za wsparcie w formie certyfikatu PDF, logotyp firmy na płycie, bilet VIP dla czterech osób, cztery płyty z podpisami autorów.
"Pieniądze mogą być ważniejsze dla moich dzieci. Dla faceta, który stracił 30 milionów, nie ma już znaczenia, czy będzie miał pięć złotych więcej, czy mniej" - opowiadał Wiśniewski w "Vivie" w 2013 r.
Imponującą kwotę Wiśniewski "przepuścił" na m.in. inwestycjach w samolot, dom, mieszkania, klub w Warszawie czy apartament w Tajlandii, w którym był "może ze dwa razy".