Michał Wiśniewski komentuje wyrok. "Z godnością zniosę odsiadkę"
Oprac.: Oliwia Kopcik
Sąd wymierzył karę 1,5 roku więzienia i grzywnę Michałowi Wiśniewskiemu. Piosenkarz miał zaciągnąć 2,8 mln zł pożyczki w SKOK w Wołomin. Teraz Wiśniewski skomentował sprawę.
Zapadł wyrok w procesie piosenkarza Michała Wiśniewskiego (zobacz!) oskarżonego o zaciągnięcie 2,8 mln zł pożyczki w SKOK w Wołomin na podstawie nieprawdziwych danych o swoich dochodach. Sąd uznał artystę za winnego zarzucanych mu czynów i skazał go na karę 1,5 roku pozbawienia wolności oraz grzywnę. Proces w tej sprawie ruszył w grudniu 2021 roku.
"W celu uzyskania pożyczki Michał W. przedłożył nierzetelne, pisemne oświadczenie o swoich dochodach, które znacznie zawyżył, a także podał nierzetelne dane dotyczące dochodów poręczyciela - ówczesnej żony podejrzanego" - informowała Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. W rezultacie artyście w 2006 roku została udzielona pożyczka 2,8 miliona złotych, której nie spłacił.
"Ja nie zataiłem żadnych informacji (...) Jestem niewinny. Nie dopuściłem się, ani jednego z zarzucanych mi czynów. (...) Sprawa SKOK Wołomin jest sprawą powszechnie znaną i myślę, że jestem idealną twarzą do tego (....) Największym jej bohaterem i gwiazdą jest jednak osoba, która do tego incydentu dopuściła - Piotr P. (jeden z głównych podejrzanych w tzw. aferze finansowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej w Wołominie-PAP)" - mówił w sądzie Michał Wiśniewski.
Michał Wiśniewski komentuje wyrok. "Po aferze? Nie sądzę"
Po ogłoszeniu wyroku Wiśniewski nagrał krótkie wideo z wyjaśnieniem. "Pomyślałem, że zanim odbiorę jakikolwiek telefon z jakiejkolwiek gazety, to warto oddać własny, krótki statement" - wytłumaczył. "Proszę państwa, jestem niewinny. Ta informacja gruchnęła na mnie dzisiaj, jak grom z jasnego nieba, kiedy jechałem na próbę, więc większość moich planów runęła. Nie wiem, co będzie dalej, bo myślę, że najlepszym lekarstwem jest czas, żeby to przetrawić" - mówił.
"Jedno, co jest pewne - zarówno ja, jak i moja rodzina jesteśmy absolutnie po tej samej stronie, za co jestem im bardzo wdzięczny. Zresztą nie tylko oni, bo kto nie spiep***ł z Titanica, to walczy o to, żeby nie zatonął" - dodał.
Zaznaczył też, że nie zamierza się poddać. "Z drugiej strony chcę tylko pokrótce powiedzieć, że przygotuję materiał, który pozwoli, mam nadzieję, obiektywnie (pokazać - przyp. red.), bo upubliczni w całości akta dotyczące tej sprawy - liczę też na środowisko prawnicze, które być może wyprowadzi mnie z błędu. Być może coś podpowie, ale na pewno będę apelował w tej sprawie. Ten wyrok jest okropny strasznie. Z godnością zniosę odsiadkę, jeżeli będzie taka potrzeba, bo odsiadka za niewinność, to trochę jak prześladowanie. Chciano nadać SKOK-owi Wołomin i całej aferze twarz, no to nadano. Nazywam się Michał Wiśniewski i jestem niewinny. I co, po aferze? Nie sądzę" - zakończył.