Marek Żurobski nie żyje. Był jednym z założycieli nurtu disco polo
W latach 90. Marek Żurobski robił karierę muzyczną z zespołem disco polo Domino, którego był wokalistą.
Zespół Domino w składzie z Markiem Żurobskim powstał w 1995 roku w Białymstoku. Ich największymi hitami były takie numery jak "Filmowa miłość", "Tylko Ty", "Złote liście" oraz "Miałaś 18 lat" (później ten utwór wykonał też zespół Boys).
Muzyk dzięki koncertom kupił niewielkie mieszkanie i używanego fiata. Mimo ogromnej popularności, niekorzystna umowa z wytwórnia sprawiła, że do jego kieszeni trafiło dużo mniej pieniędzy niż mogło się wydawać.
"Wytwórnie z nas wyciskały wszystko, co tylko mogły. Myśmy sprzedawali im prawa autorskie, a oni nam płacili jednorazowo" - mówił autorce książki "Ameryka.pl. Opowieści o Polakach w USA" Dorocie Malesie.
Żurobski po kilku latach kariery po stanowił zerwać z disco polo. W 1998 roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych.
Tam jednak jego życie znalazło się na poważnym zakręcie. W 2014 roku jego stan zdrowia zaczął się mocno pogarszać - skarżył się na problemy z łydkami i ogromny ból. Okazało się, że tętnice w jego nogach są niedrożne. Lekarze zdecydowali o konieczności amputowania prawej nogi w kwietniu 2016 roku. Rok później - po kolejnych komplikacjach - stracił drugą nogę.
W tamtym czasie jego sytuacja była fatalna, a nieco poprawiła ją udana zbiórka internetowa. Żurobski z pomocą kilku osób zebrał ponad kilkanaście tys. dolarów na protezy nóg.
Jednak kolejne lata były dla byłego gwiazdora disco polo bardzo trudne. Muzyk był bezdomny, nie miał pieniędzy i żył jedynie z tego, co udało mu się zarobić śpiewając na ulicach. Po wybuchu pandemii Żurobski prosił o pomoc, gdyż był w coraz gorszej sytuacji materialnej i zdrowotnej.
"Potrzebna jest szybka rehabilitacja i drogie leki. Amputowano mi drugie kolano, co znacznie utrudniło mi powrót do zdrowia. Jestem obecnie bez środków do życia, utrzymuje się̨ jedynie z tego, co uda mi się̨ zarobić́ na ulicy" - pisał.
Były gwiazdor disco polo miał w planach powrót do Polski. Niestety nie doszło do tego.
"Z przykrością pragnę zawiadomić ze dzisiaj odszedł mój przyjaciel Marek Żurobski. Był jednym z pierwszych założycieli tego nurtu i grał w zespołach Mister i Domino. Rest in peace Miśku!!!! Mial wracać do polski 31 maja" - napisał na Facebooku przyjaciel Żurobskiego, Mariusz Moroz.
Według Moroza, Żurobski miał ostatnie 5 lat spędzić w schronisku dla bezdomnych. Post udostępnili także Zenon Martyniuk i jego żona.