Life Festival Oświęcim wystartował: Nie szufladkować

Punktem kulminacyjnym pierwszego dnia LFO (26 czerwca) był spektakl muzyczny "Zamach na Mozarta" z udziałem Zbigniewa Zamachowskiego, Wojciecha Malajkata i Grupy MoCarta.

Zbigniew Zamachowski i Grupa MoCarta w Oświęcimiu - fot. Mateusz Moskała/Fundacja Peace Festival
Zbigniew Zamachowski i Grupa MoCarta w Oświęcimiu - fot. Mateusz Moskała/Fundacja Peace Festival 

Program inauguracyjnego dnia czwartej edycji uzupełnił wernisaż fotograficznej wystawy "Wolność i pokój", otwarcie plenerowej ekspozycji "Jestem stąd. Polska wielu narodów", a także wykład i warsztaty "Prawa człowieka w sztuce plakatu".

Jakie to uczucie otwierać czwartą edycję LFO? Dla Zbigniewa Zamachowskiego zupełnie niezwykłe; dla Wojciecha Malajkata jedyne w swoim rodzaju, dla Piotra Wójcika nobilitujące, fajne, kręcące i sexy. Takie też były wrażenia, jakie artyści zapewnili Oświęcimowi podczas pierwszego dnia LFO 2013.

Gra na balonie, tańczące instrumenty, klasyczna (mniej lub bardziej) muzyka potraktowana z przymrużeniem oka - a to zaledwie ułamek tego, co zobaczyć można było na scenie Oświęcimskiego Centrum Kultury. Spektakl "Zamach na Mozarta" to spotkanie kilku talentów i dziedzin sztuki na jednej scenie, z efektem iście wybuchowym. Zbigniew Zamachowski odkrył w sobie multiinstrumentalistę grając na kilkunastu instrumentach - od fujarki, przez elektryczną gitarę, aż po... najzwyklejszy balon (najtrudniejszy mimo wszystko okazał się kontrabas); Wojciech Malajkat usiłował zachować poważną twarz w roli dyrektora teatru (jak sam przyznaje, jako prawdziwy dyrektor zachowuje się zupełnie inaczej), a to wszystko przy akompaniamencie jak zawsze żartobliwej Grupy MoCarta (wciąż przekonanej, iż Mozart kibicuje im z nieba, a nie przewraca się we własnym grobie).

"Trochę martwiliśmy się, czy sprostamy. Wrażenie otwierania festiwalu było jedyne w swoim rodzaju" - przyznał po spektaklu Wojciech Malajkat.

"Publiczność dała nam wielkiego kopa energetycznego. Nie zawsze tak spontaniczne i pięknie reaguje publika, tak chce się bawić i tak daje temu wyraz" - dodał Zbigniew Zamachowski.

Artyści bardzo chwalili ideę Life Festiwal Oświęcim.

"To kapitalny pomysł i świetna inicjatywa. To prawda, że Oświęcim niesie na swoich barkach smutną przeszłość, od tego też nie należy uciekać; natomiast to, żeby miasto zamieniać w miejsce, gdzie się rodzi idea porozumienia, tolerancji, otwartości, wspaniałego powoływania do życia nowych pomysłów... tylko gratulować!" - ocenił Wojciech Malajkat.

Podobne odczucia miał Michał Sikorski z Grupy MoCarta: "Pamięć nie może zniknąć, ale Oświęcim musi żyć własnym życiem. To jest pewien etap historyczny. Tak, jak Polska niegdyś cierpiał,a a w innym czasie była wielką potęgą. Tak samo jest z Oświęcimiem. Najważniejsze to nie szufladkować".

Po spektaklu kolejnej dawki artystycznych wrażeń dostarczył publiczności wernisaż wystawy "Wolność i pokój" prezentującej fotograficzne prace studentów Katedry Fotografii Wydziału Operatorskiego Łódzkiej Szkoły Filmowej. Kurator wystawy i wykładowca fotoreportażu w łódzkiej Szkole Filmowej Piotr Wójcik podkreślił, że Life Festiwal Oświęcim niesie w sobie siłę, którą należy wzmacniać i rozwijać. Wystawę oglądać będzie można w Oświęcimskim Centrum Kultury do 17 lipca.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas