Reklama

Kyle Maite nie żyje. Gitarzysta Hit The Lights miał 37 lat

Gitarzysta pop punkowego zespołu Hit The Lights - Kyle Maite - zmarł 23 września w wieku 37 lat. Według lokalnych mediów mężczyzna zginął w wypadku ciężarówki.

O śmierci muzyka poinformowali jego koledzy z zespołu.

"Z wielkim smutkiem informujemy o śmierci naszego brata, gitarzysty Kyle'a Maite'a. Opuścił nas we wtorek rano i wszystko jest teraz inne. Nasze życie straciło blask. Miał żonę i dwójkę dzieci, nie do zniesienia jest myślenie o życiu bez niego" - czytamy.

"Kyle był najlepszy. Kochający, lojalny, niezawodny, był solidnym rockmanem ze złotym sercem. Nigdy nie pogodzimy się z jego stratą, trudno wyobrazić sobie dzień, w którym przestaniemy płakać" -napisali koledzy w oświadczeniu.

Jednocześnie zespół ruszył ze zbiórką na GoFundMe, która ma pokryć koszty pogrzebu i pomóc rodzinie zmarłego gitarzysty z "wszystkimi wydatkami w tym trudnym czasie".

Reklama

"Obecnie mamy czas na przegrupowanie i żałobę, wrócimy do was z kolejnym ogłoszeniem" - zakończyli.

Przyczyna śmierci Kyle'a Maite'a

Według doniesień SNBC13 Maite miał zginąć "niespodziewanie w wyniku tragicznego wypadku ciężarówki". Muzyk poza graniem w zespole był też kierowcą liniowym jednej z firm transportowych w Columbus w stanie Ohio.

Kim był Kyle Maite?

Choć zespół Hit The Lights działał od 2003 roku (nagrał cztery albumy), to Kyle Maite do składu dołączył dopiero w 2016 roku, zastępując Omara Zehery’ego.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy