Kto chciał usunąć Michała Szpaka z TVP? Radosław Kobiałko kontynuuje historię
Radosław Kobiałko, były reżyser pracujący w TVP, ze względu na ogromne zainteresowanie ujawnionymi szczegółami dotyczącymi Eurowizji z 2016 roku, postanowił pociągnąć temat w swoim podcaście "Radosław Kobiałko Nadaje". O czym opowiedział tym razem?
Przypomnijmy, że po porażce Rafała Brzozowskiego na Eurowizji, Radosław Kobiałko, były reżyser i producent TVP, opowiedział o Eurowizji 2016 i polskich preselekcjach, podczas których wybrany został Michał Szpak.
Szpak był autorem jednego z największych sukcesów Polski podczas konkursu piosenki. Wokalista w Szwecji zajął ósme miejsce, a w głosowaniu publiczności był trzeci.
Według Radosława Kobiałki Szpak mógł osiągnąć sukces, gdyż był wybrany tylko przez głosującą publiczność. W podcaście podkreślił, że w tamtym roku udało mu się szczęśliwie sprawić, aby występów nie oceniało jury, które według niego doprowadziłoby, że wygrałby ktoś zdecydowanie inny.
Reżyser zwrócił wtedy również uwagę, że Szpaka próbowano w tamtym czasie usunąć z polskich eliminacji.
"Decydenci z telewizji odbili się od ściany, bo okazało się, że jesteśmy takim gronem, na czele ze mną jako reżyserem, na które nie mają wpływu i nie pozwolimy grzebać przy liście kandydatów i na pewno nie pozwolimy wyrzucić Michała Szpaka. (...) Odbyliśmy nieoficjalne spotkanie z osobami rządzącymi wtedy w TVP, które niby w takiej udawanej życzliwości powiedziały nam, żebyśmy wycofali Szpaka z listy do preselekcji, bo jeżeli on na takiej liście się znajdzie, to nie będzie preselekcji, bo nikt nie chce zaryzykować, żeby on wygrał" - stwierdził Kobiałko.
"Była też bezpośrednia próba nacisku już na chwilę przed rozpoczęciem koncertu eurowizyjnego na żywo. Jeden z decydentów próbował wpłynąć na producenta tłumacząc mu, że powinien pamiętać, iż nie może wygrać Michał Szpak" - dodał.
Koncert krajowych eliminacji do Eurowizji - 5 marca 2016 r.
Informacje, które ujawnił Kobiałko, zainteresowały polskie media. Reżyser uznał jednak, że nie będzie nikomu udzielał komentarza na zadanie pytania, tylko nagra kolejny odcinek podcastu i odpowie na wątpliwości wszystkich zainteresowanych. CAŁY ODCINEK MOŻECIE ODSŁUCHAĆ TUTAJ.
Kobiałko przyznał, że wrócił do Eurowizji 2016 z dwóch powodów. Pierwszy, o którym mówił już wcześniej, to kolejna klęska polskiego reprezentanta w Europie i zasugerowanie, dlaczego tak może się dziać.
Reżyser wrócił też po latach do sprawy, gdyż jak stwierdził, wcześniej mógł postawić Michała Szpaka w niekomfortowej sytuacji ze względu na jego udział w "The Voice of Poland". Teraz, gdy gwiazdor - wszystko na to wskazuje - pożegna się z programem, może w końcu to zrobić.
Były pracownik TVP wprost przyznał, że nie ma wiedzy na temat tego, czy Michał Szpak wiedział o całym zamieszaniu wokół jego osoby. Kobiałko zasugerował jednak, że prawdopodobnie dzięki menedżmentowi piosenkarz nie miał pojęcia, co się dzieje za kulisami. Mógł jednak dowiedzieć się o całej sytuacji w Sztokholmie, gdzie skutecznie unikał telewizyjnych decydentów.
Kobiałko zdradził natomiast, że według jego informacji Jacek Kurski mocno zabiegał, aby znaleźć się zaraz przy Szpaku podczas ogłaszania wyników na Eurowizji w 2016 roku, co jednak ostatecznie się nie udało. Szpak nie zrobił sobie też wspólnego zdjęcia z prezesem TVP.
Przy okazji w podcaście pojawił się też temat słynnej "czarnej listy" TVP, o której najgłośniej było podczas bojkotu Festiwalu w Opolu w 2017 roku. Na liście znaleźć miała się m.in. Kayah oraz Andrzej Piaseczny. Wokalista, jak twierdzi producent, trafił na nią tymczasowo po tym, jak nie wystąpił podczas Sylwestra z Dwójką.
Były reżyser TVP dodał, że temat bojkotowanych artystów zniknął z mediów po odwołanym Festiwalu w Opolu. Wtedy - według jego informacji - wybrano miękki wariant współpracy z artystami i na koncertach TVP pojawiali się wykonawcy, którzy wcześniej nie mieliby na to szans.
Kobiałko odcinek podcastu podsumował jednak stwierdzeniem, że "jakakolwiek współpraca z TVP była w tamtym czasie błędem". Sam ze stacją pożegnał się krótko po zamieszaniu związanym z Festiwalem w Opolu w 2017 roku.