Krzysztof Krawczyk o piosenkach Leonarda Cohena: To nie był mój pomysł
Krzysztof Krawczyk był gościem programu "Dzień Dobry TVN" 12 grudnia. Wokalista opowiedział m.in. o śpiewaniu piosenek Leonarda Cohena, a także o pamiętnej nocy w Stanach Zjednoczonych, kiedy to został aresztowany.
"Może zaśpiewać gospel, reggae, soul. Może ciężko byłoby w hip hopie, ale pewnie raperzy też byliby wniebowzięci, gdyby mu się tylko chciało" - tak zdolności wokalne Krzysztofa Krawczyka podsumował Muniek Staszczyk.
Sam zainteresowany nieco skromniej podchodzi do swoich umiejętności i przyznaje, że mógłby mieć problemy ze śpiewem operowym mimo iż pracował nad swoim głosem.
"Byłem już polskim Elvisem i polskim Tomem Jonesem. Wszystko przerabialiśmy" - stwierdził Krawczyk.
Czy Krzysztof Krawczyk jest w stanie zaśpiewać wszystko:
27 listopada Krzysztof Krawczyk za sprawą wydania płyty "Tańcz mnie po miłości kres" zaczął być nazywany również polskim Leonardem Cohenem. Jak sam jednak przyznał, nie był przekonany do tego pomysłu.
"To nie był mój pomysł. To Andrzej Kosmala, mój menadżer, walczył ze mną, abym to nagrał. Nie chciałem tego dopóki nie zobaczyłem tekstów śp. Maćka Zembatego, które mnie powaliły i coś się we mnie otworzyło. Po nagraniu tej płyty uważam że stałem się lepszym człowiekiem" - stwierdził Krawczyk.
Krzysztof Krawczyk o śpiewaniu Cohena:
Gwiazdor opowiedział również o swojej przygodzie z aktorstwem. Jako dziecko Krzysztof Krawczyk wystąpił w filmie "Szatan z siódmej klasy". Na karierę filmową bardzo mocno nalegał ojciec przyszłego wokalisty - January Krawczyk.
Krzysztof Krawczyk o aktorstwie:
Piosenkarz opowiedział również o jego przygodzie w Stanach Zjednoczonych, gdzie oprócz sal koncertowych i nagraniowych zwiedził areszt. Jak przyznał sam zainteresowany, zatrzymany został w błahej sprawie:
"Zgarnęli mnie, bo piłem piwo bez tej torebki przed klubem" - wyjaśnił Krawczyk.
Krzysztof Krawczyk o Ameryce: