Klubowa Marika w październiku
W październiku ukaże się nowa płyta Mariki. Wokalistka całkowicie zmienia stylistykę muzyczną. Krążek będzie bowiem utrzymany w klimacie elektronicznych brzmień klubowych, znajdą się na nim także liryczne ballady. Jeszcze w tym miesiącu artystka zaprezentuje drugi, po "Tabletkach", singel z tego wydawnictwa.
Pierwszy singel zapowiadający nową płytę Mariki zatytułowany "Tabletki" (z duetem Xxanaxx) ukazał się w czerwcu tego roku. Premierę dwóch kolejnych wokalistka zaplanowała na sierpień i wrzesień. Oba kawałki są już gotowe, a Marika koncentruje się na pracy nad pozostałymi utworami na płytę, która ukaże się w październiku.
"Nigdy tak wcześniej nie funkcjonowałam, zawsze wszystko było na ostatnią chwilę, tym razem jakoś oddech jest większy, panuje spokój i swoboda. A ja mogę sobie siedzieć w studio i zajmować się miksami i ostatnimi pracami produkcyjnymi, tak, żeby album w całości pojawił się w sklepach w październiku" - mówi Marika agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Na nowym albumie Marika całkowicie zmienia stylistykę muzyczną. Zamiast karaibskich rytmów słuchacze otrzymają dużą porcję klubowej elektroniki. Tym samym wokalistka wraca do korzeni swojej muzycznej kariery. W latach 2002-2005 równocześnie z projektami utrzymanymi w klimacie reggae Marika występowała bowiem z zespołem Breakbeat Propaganda. Był to kolektyw didżejski, który grał drum'n'bass, jungle i UK garage. Marika była odpowiedzialna za wokal.
"Już od paru lat tęsknię za tymi elektronicznymi brzmieniami. Trochę się zamknęłam w tym reggae'owym świecie muzycznym, a nie jest to jedyne, co mnie w muzyce zajmuje. Wracam więc do połamańców, choć płyta będzie też zawierała elektroniczne delikatesy - bardziej liryczne, balladowe utwory" - mówi Marika.
Zobacz teledysk "Tabletki":
Do nagrania nowej płyty wokalistka zaprosiła gości, m.in. Klaudię Szafrańską i Michała Wasilewskiego z grupy Xxanaxx, Goorala (nowy singel "A jeśli to ja"), Skubasa, Buslava, Kwazara, Brk.
Marika sama pisze teksty utworów, z wyjątkiem duetów, których na płycie będzie kilka. Na album trafi tylko jedna piosenka w języku angielskim. Wokalistka twierdzi, że spotkała się z zaskoczeniem ze strony niektórych producentów muzycznych, gdy zapraszając ich do współpracy, informowała, że płyta będzie zawierała polskojęzyczne utwory.
Zdaniem wielu twórców język polski nie pasuje bowiem do takiego klimatu muzycznego.
"Spotykałam się z opinią, że: 'to będzie dziwnie brzmiało, język polski jest trudny, wielosylabowe wyrazy, akcenty padające na trzecią i czwartą sylabę od końca, to dziwne, w ogóle trudno w tym się poruszać, jeśli chodzi o elektroniczne brzmienia'. Stwierdziłam, że nie wierzę w to i bardzo nie lubię stwierdzenia nie da się i że taka właśnie będzie ta płyta" - mówi Marika.
Praca nad nowym albumem to nie jest jedyna aktywność muzyczna Mariki w ostatnim czasie. Wokalistka intensywnie koncertuje. Niedawno grała na festiwalu Colours of Ostrava w czeskiej Ostrawie. Na jedenastu scenach występowały tam takie gwiazdy, jak Björk, Kasabian, Rudimental i Clean Bandit. Marika nie ukrywa, że obawiała się śpiewać po polsku, okazało się jednak, że różnice językowe nie stanowiły problemu. Podczas tego koncertu Marika zaprezentowała kilka starych utworów w nowej aranżacji, m.in. "Moje serce" i "Siła ognia".
"Chcę grać koncert, który będzie spójny, nie będzie: 'Dzień dobry, teraz gram reggae, no, to już zagrałam i teraz będzie część B, nie reggae'. To nie może tak wyglądać, schizofrenicznie, musi być spójne i tłumaczyć się jako całość. Razem z moimi muzykami przearanżowaliśmy starsze piosenki tak, żeby tę spójność osiągnąć - mówi Marika. - Chcę grać dzisiaj inaczej niż 10 lat temu, ale wiem też, że publiczność pragnie usłyszeć 'Moje serce' i będę je prawdopodobnie grać tak długo, jak długo będę w ogóle koncertować".
W najbliższym czasie Marikę czekają kolejne zagraniczne koncerty, m.in. we wrześniu dwukrotnie zagra w USA, potem w Chorwacji.
Zobacz teledysk "Moje serce":