Każdy nucił jej przeboje, potem zniknęła. Gwiazda The Corrs znalazła miłość u boku syna miliardera
Oprac.: Daniel Kiełbasa
Andrea Corr 25 lat temu królowała razem z siostrami z The Corrs na listach przebojów za sprawą przeboju "Brethless". Dziś popularną swego czasu wokalistkę mało kto pamięta.
Andrea Corr, a właściwie Andrea Jane Corr-Desmond, pochodzi z Irlandii. Nie tylko śpiewa, ale też gra na flażolecie. Ojciec nauczył ją także grać na fortepianie.
Jako dziecko słuchała dużo muzyki. W notce dołączonej do jednej z solowych płyt napisała:
"Jako dziecko słuchałam muzyki non stop. To była pierwsza rzecz, którą robiłam po przebudzeniu, przed pójściem do szkoły i zaraz jak tylko wróciłam do domu. Miałam do tego specjalny fotel, na przeciwko sprzętu stereo. Czasem wkładałam słuchawki, czasem słuchałam głośno (na szczęście moi rodzice uwielbiali muzykę i nie był to dla nich nieznośny hałas). Tylko dzięki muzyce możesz się prawdziwie i całkowicie zatracić, wyruszyć w podróż do swego umysłu, stać się kimś innym, sprawić, by chwila trwała wiecznie".
Sukcesy z zespołem The Corrs. Tymi piosenkami podbijali Europę
Karierę Andrei nierozłącznie związana jest z zespołem The Corrs, grającym muzykę z pogranicza popu, rocka i folku. Oprócz Andrei w skład formacji weszły jej dwie siostry: Caroline i Sharon oraz z brat Jim. Początki ich działalności przypadały na pierwszą połowę lat 90.
The Corrs wydali 7 płyt studyjnych, ostatnia o nazwie "Jupiter Calling" ukazała się w 2017 roku. Zespół miał dziewięcioletnią przerwę w działalności w latach 2006 - 2015.
Największy sukces zespołu wiązał się z wydaniem albumu "In Blue" (2000). Zaledwie miesiąc od chwili wydania płyta słynnego rodzeństwa znajdowała się na szczytach notowań list przebojów w 13 krajach na całym świecie. Grupa ma na koncie kilka wielkich przebojów, które podbijały radiostacje choćby w Polsce. Mowa o "Breathless", "Dreams", "What Can I Do" oraz "Runaway".
Nieudana kariera solowa
Kiedy The Corrs zawiesiło swoją działalność, Andrea rozpoczęła karierę solową jednak nie podbiła rynku muzycznego.
W 2007 roku ukazał się album "Ten Feet High", który cieszył się popularnością głównie w Hiszpanii i rodzimej Irlandii. Drugi album "Lifelines" ujrzał światło dzienne dopiero w 2011 roku i był zbiorem coverów. Po braku wsparcia ze strony wytwórni, rozczarowana wokalistka zdecydowała się na tymczasowe zawieszenie kariery.
Corr zasłynęła z wypowiedzi, w której krytykowała wokalistki, które zbyt dużo zrzucają na scenie.
"Niektóre kobiety zdejmują z siebie niemal wszystko, zanim jeszcze zaczną śpiewać. Wydaje mi się, że prawdziwe piękno tkwi w tajemnicy. Jeśli założyłabym na siebie tylko kilka szmatek, sugerowałabym, że moja muzyka nie broni się sama i dlatego muszę się rozebrać. Młodym dziewczętom wydaje się, że powiększenie biustu i doskonała sylwetka to jedyna droga do sukcesu. To tak, jakby mówiły: 'Jeśli nie podoba ci się moja muzyka, masz moje ciało’’" - komentowała.
Andrea Corr wyszła za syna miliardera. "Pieniądze nie były czynnikiem"
W życiu prywatnym Andrea ma dwójkę dzieci z mężem Brettem Desmondem (syn miliardera Dermota Desmonda, dziewiątej najbogatszej osoby w Irlandii). Para pobrała się w 2009 roku. W 2012 roku urodziła się im córka Jean, dwa lata później syn Brett.
Dodajmy, że syn dziedzica fortuny oświadczył się swojej partnerce pierścionkiem wartym 70 tys. funtów. Również wesele nie należało do skromnych. Zaproszono na nie 400 osób, w tym takie irlandzkie gwiazdy jak: Bono, Patrick Kielt i Padraig Harrington.
Mimo spore dysproporcji finansowej między nią a mężem, Andrea twierdzi, że nie ma z tym problemu. W rozmowie z RSVP Live przyznała, że cieszy się niezależnością finansową. "Jestem finansowo niezależna, więc nigdy nie było to czynnikiem. Nie jest tak jak wiele lat temu, że kobieta nie mogła mieć własnych pieniędzy" - komentowała.