Kasia Sawczuk (Effy) i Mattia Rosinski w duecie. Posłuchaj "Powiedz mi to jeszcze raz"

Polsko-francuska para występuje w słuchowisku, do którego nagrali pierwszy wspólny utwór. "Podarowaliśmy naszym bohaterom dawkę szczerej miłości" - mówią o projekcie Effy (muzyczne alter ego aktorki Kasi Sawczuk) i Mattia Rosinski z zespołu BEMY.

Kasia Sawczuk (Effy) i Mattia Rosinski nagrali pierwszy wspólny utwór
Kasia Sawczuk (Effy) i Mattia Rosinski nagrali pierwszy wspólny utwórmateriały prasowe

Słuchowisko "Powiedz mi to jeszcze raz" to zrodzona w głowie Przemka Corso opowieść o parze nierozważnych i romantycznych, Poli i Milo, którzy w drodze do ołtarza zaliczają pewien... objazd. Wyruszają w pełną przygód podróż przedślubną, której celem jest miejsce, gdzie się poznali, oraz ponowne odnalezienie w sobie uczuć z tamtych dni.

W główne role w słuchowisku wcielili się Kasia Sawczuk (Effy) i Mattia Rosinski, którzy podobnie jak Pola i Milo są parą polsko-francuską. To międzynarodowe połączenie wybrzmiewa nie tylko w słuchowisku, ale również w piosence, która jest pierwszą muzyczną kolaboracją Effy i Mattia z zespołu BEMY, gdzie ona śpiewa po polsku, a on po francusku. Zaskoczeniem był tytułowy wers "Powiedz mi to jeszcze raz", który pasował idealnie do części refrenowej i, jak się potem okazało, w języku francuskim i polskim ma dokładnie taką samą ilość sylab. A w dodatku się rymuje.

Effy i Mattia pierwsze demo nagrali jeszcze w Warszawie. "Było w nim czuć buzującą w nas energię, było dynamiczne. W stylu Edward Sharp and The Magnetic Zeros" - opowiada piosenkarz. Rzeczywistość zweryfikowała jednak ich wstępne plany i gdy para niedługo potem znalazła się w Portugalii, tamtejsza atmosfera obudziła w nich nowe pokłady inspiracji. "Zdaliśmy sobie sprawę, że to jednak jest właściwy kierunek dla utworu do słuchowiska 'Powiedz mi to jeszcze raz'" - przyznaje Effy.

Rosinski kontynuuje: "W Portugalii świat się trochę jakby dla nas zatrzymał. Poczuliśmy w sobie spokój - z którego powstało 'Powiedz mi to jeszcze raz'. Brzmieniowo zwykle tworzymy rzeczy bardzo złożone, bogate w detale i zabiegi produkcyjne. W przypadku tego utworu pojawiła się jednak chęć uchwycenia pewnej lekkości, która jest między mną a Kasią, ale również między bohaterami słuchowiska".

"Nagle wszystkie elementy układanki wpadły na swoje miejsce. Proces powstawania drugiego demo był wyjątkowy i czuły" - wspomina Kasia. "Mattia wziął instrument do ręki i zaczęliśmy tworzyć. Nagraliśmy demo w szafie (na telefon, bo nie zabraliśmy żadnego sprzętu) i po powrocie zarejestrowaliśmy w studio, wciąż będąc w tej lekkości, bliskości, zarwanych nocach i długich rozmowach na wspólnych wakacjach. Gitarę oraz chóry zostawiliśmy z wersji demo, z szafy. Nawet nie chcieliśmy tego powtarzać. To tego rodzaju intymność, która nieczęsto zdarza się dwa razy" - dodaje.

Mattia Rosinski podsumowuje: "Dopiero po napisaniu utworu uświadomiłem sobie, że inspirował mnie Jack Johnson, którego dużo słuchałem dorastając, a który jako artysta o surferskim backgroundzie pisał i pisze piosenki oparte o gitarę, ciepły wokal i tekst. Polecam jego płytę 'In Between Dreams'".

materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas