Reklama

Karel Gott nie żyje. Polskie gwiazdy w żałobie: Krawczyk, Rodowicz, Farna, Mlynkova i inni

Śmierć Karela Gotta wywołała masę komentarzy również wśród polskich gwiazd estrady. Kto żegna legendarnego czeskiego wokalistę?

Śmierć Karela Gotta wywołała masę komentarzy również wśród polskich gwiazd estrady. Kto żegna legendarnego czeskiego wokalistę?
Karel Gott i Krystyna Loska w Warszawie w 1971 r. /Andrzej Wiernicki /Agencja FORUM

Informację o śmierci w czeskich mediach potwierdziła żona muzyka i agencja, z którą był związany.

"Z najgłębszym żalem w sercu ogłaszam, że mój ukochany mąż Karel Gott opuścił nas wczoraj (we wtorek) krótko przed północą, po ciężkiej i długiej chorobie. Odszedł w domu, we śnie, otoczony rodziną" - przekazała żona piosenkarza, 43-letnia Ivana Gott.

80-letni wokalista (posłuchaj!) w połowie września poinformował, że walczy z białaczką.

Reklama

W 2015 r. u Gotta lekarze podczas zabiegu chirurgicznego wykryli chłoniaka. W wyniku bardzo intensywnej terapii agresywny guz zniknął, ale problemy zdrowotne powróciły 1,5 roku temu.

Wykryto wówczas u niego zaburzenia krwiotwórcze w postaci zespołu mielodysplastycznego.

"Niestety, w ciągu ostatniego miesiąca, pomimo kilku zabiegów, choroba ta przekształciła się w ostrą białaczkę" - informował Gott.

Swoimi wspomnieniami o Słowiku z Pragi podzielił się m.in. Krzysztof Krawczyk.

"Zmarł Karel! Mogę śmiało powiedzieć: mój Przyjaciel. Pracowaliśmy w latach 70. w Niemczech Zachodnich w tej samej wytwórni płytowej Polydor. Spotykałem go na nagraniach w Hamburgu. Mieliśmy na rynku niemieckim wspólnego menedżera: Hansa Schlendera. Na płycie Polydoru na Boże Narodzenie z 1978 roku jesteśmy wspólnie. On zaśpiewał 'Stille Nacht' (posłuchaj!) a ja 'Ave Maria'. Płyta nosiła tytuł: 'Gwiazdy winszują na Boże Narodzenie'" - napisał Krawczyk na Facebooku.

"Dużo występowaliśmy na wspólnych koncertach w NRD. Był gwiazdą mojego koncertu promocyjnego podczas Międzynarodowej Wiosny Estradowej w Teatrze Wielkim w Poznaniu w 1978 roku. Został wtedy uhonorowany nagrodą Osobowości Estradowej. Zazdrościłem mu sukcesów na rynku niemieckim gdzie był 'bogiem'. W Niemczech funkcjonował nawet taki żart: Jak na imię ma Bóg? No jak to? Oczywiście: Karel! A teraz Pan Bóg przyjął Cię Karel do niebiańskiego chóru! A tutaj na ziemi pozostawiłeś nam nagrania swego słowiczego głosu! Non omnis moriar!" - pożegnał przyjaciela Krzysztof Krawczyk.

Ewa Farna podziękowała Gottowi za jego rady i złożyła kondolencje najbliższym gwiazdora.

"Mistrzu, nigdy nie zapomnę, jakim byłeś wzorem pokory i profesjonalizm. To był zaszczyt cię poznać, spotkać się z Tobą" - napisała wokalistka, która urodziła się w Trzyńcu na czeskim Zaolziu.

Korzenie na Zaolziu ma też Halina Mlynkova, która opublikowała zdjęcie z Gottem ze swojego ślubu.

"Artysta wybrany przez Boga, by być wielkim człowiekiem. On potwierdzał to wielokrotnie nie tylko talentem, ale również ogromną klasą. Taki człowiek zostaje na zawsze. Choć trzeba pozwolić mu odejść" - napisała była wokalistka Brathanków.

"Poznałam go na początku lat 70., mieliśmy razem sesję zdjęciową w Pradze na ulicy, przy moście Karola. Był zawsze dla mnie bardzo serdeczny i dowcipny, bardzo miły człowiek, potem jego menedżer zaprosił mnie do studia w Pradze, gdzie Karel nagrywał płytę - chcieli żebym ponagrywała chórki" - wspomina w "Fakcie" Maryla Rodowicz.

"Później spotkaliśmy się w Sopocie, na festiwalu był Karel, Helena Vondráčková, Drupi, Demis Roussos i razem zaśpiewaliśmy 'Niech żyje bal'. Karel był bogiem dla fanów, nie tylko w Czechach, ale też w Niemczech, w zasadzie w połowie Europy" - dodaje królowa polskiej piosenki.

"Odszedł Karel Gott... trochę za szybko. Miałam niezwykły zaszczyt poznać go osobiście... Legendy odchodzą - ponure jesienne żniwa" - wspomina Małgorzata Ostrowska, była wokalistka Lombardu.

"Strasznie mi przykro - odszedł piosenkarz który zawsze kojarzyć mi się będzie z sopockim festiwalem. Facet którego piosenki także śpiewałem. Takie były czasy. Lubiłem go także prywatnie. Wiedziałem, że ma poważne od dłuższego czasu problemy zdrowotne i należało się tego spodziewać ale mimo wszystko uderzyło. Zmarł KAREL GOTT...[*][*][*] Powoli odchodzi dzieciństwo, zamykają się rozdziały..." - napisał kojarzony głównie z metalową sceną Grzegorz Kupczyk, lider grupy CETI, wieloletni wokalista Turbo.

Gotta pożegnali też czescy tancerze dobrze znani z polskich edycji "Tańca z gwiazdami": Jan Kliment i jego żona Lenka Klimentova.

"Dzisiaj zmarł nasz pan Karel Gott wielki mistrz kochamy cie Karle na zawsze. Dziękujemy za wszystko, dziękuje że mogłem kiedyś tańczyć dla Pana" - napisał Jan Kliment.

Karel Gott z żoną Ivaną miał dwie córki: Charlotte Elli (ur. 2006) i Nelly Sofie (ur. 2008). Z dwóch poprzednich związków ma dwie dorosłe córki: Dominikę (ur. 1973) i Lucie (ur. 1987).

"Czeski Frank Sinatra" w ostatnim czasie kończył swoją autobiografię, która miała być gotowa na wiosnę 2020 r. Niedawno zakończyły się też zdjęcia do filmu dokumentalnego o życiu wokalisty.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Karel Gott
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy