Kanye West zaprzecza, że skradziono mu konto. Atakuje Pete'a Davidsona!

Słynny raper wciąż nie może pogodzić się z rozstaniem z Kim Kardashian. Celebrytka, która rok temu złożyła papiery rozwodowe, od pewnego czasu układa sobie życie z nowym partnerem, komikiem Pete’em Davidsonem. West dał tymczasem upust swojej złości, publikując na Instagramie serię obraźliwych postów wymierzonych w chłopaka swojej żony, a następnie upublicznił wiadomość, jaką Davidson wysłał mu, by załagodzić sytuację. Po pewnym czasie West ochłonął i usunął większość swoich wpisów.

Kanye West był wyraźnie znudzony podczas Super Bowl 2022, na które zabrał córkę
Kanye West był wyraźnie znudzony podczas Super Bowl 2022, na które zabrał córkęSteph Chambers / StaffGetty Images

Choć Kanye West po rozstaniu z Kim Kardashian znalazł już sobie nową dziewczynę, to wciąż nie może zapomnieć o żonie. Niedawno raper żalił się mediom, że Kim utrudnia mu kontakty z dziećmi, dlatego też postanowił przeprowadzić się do posiadłości zlokalizowanej w pobliżu jej domu - a konkretnie po drugiej stronie ulicy. Teraz muzyk wziął na celownik obecnego partnera Kardashian, komika Pete’a Davidsona, z którym celebrytka jest związana od kilku miesięcy.

Ye w niedzielny wieczór opublikował na Instagramie serię nienawistnych wpisów wymierzonych w gwiazdora "Saturday Night Live". W jednym z nich określił Davidsona mianem "k****a", szydząc m.in. z jego tatuażu na cześć Hilary Clinton. Westa najprawdopodobniej rozsierdziły doniesienia amerykańskiej prasy, która - cytując osobę z bliskiego otoczenia Kardashian - informowała kilka dni temu, że ta przedstawiła Davidsona czwórce swoich dzieci.

"Pete poznał już dzieciaki Kim. Są nim absolutnie zachwycone, bardzo ciepło go przyjęły" - przekonywał serwis "Hollywood Life". West odniósł się do tych doniesień w zamieszczonej na Instagramie tyradzie. Ujawnił bowiem wiadomość, jaką otrzymał od Davidsona. Komik zapewnił w niej rapera, że nie poznał jeszcze jego dzieci, ale ma nadzieję, że to się wkrótce zmieni i "wszyscy zostaną przyjaciółmi". "Nie, nigdy nie poznasz moich dzieci" - oświadczył w odpowiedzi na wspomnianą wiadomość West.

Zdumieni tymi napastliwymi wpisami fani rapera sugerowali w komentarzach, że ich autorem nie jest West, ale jakiś haker, który włamał mu się na profil. Muzyk szybko wyprowadził ich z błędu i udowodnił, że to on stoi za tymi osobliwymi wpisami. Zamieścił zdjęcie, na którym pozuje z notatnik, w którym napisał: "Moje konto nie zostało zhakowane".

Usunięte z Instagrama zdjęcie, na którym zapewnia, że nie skradziono mu kontaInstagram, @kanyewestmateriał zewnętrzny

Później poinformował fanów, że razem z pociechami North i Saintem pojawi się na niedzielnym nabożeństwie, po którym we trójkę udadzą się na finał Super Bowl. Ostatnią publikacją gwiazdora był post dotyczący... jego własnej popularności. Muzyk odkrył bowiem, że jego imię jest częściej wyszukiwane w sieci niż fraza "Super Bowl".

Kończąc rzeczony post, raper zwrócił się bezpośrednio do Kim Kardashian. "Nie walczyłem o swoją rodzinę po to, by zyskać popularność w Internecie. Tak się jednak stało. Do wszystkich ludzi w związkach małżeńskich - trzymajcie swoich mężów i żony blisko siebie, sprawiajcie, by czuli, że ich kochacie. I doceniajcie ich, bo w każdym brudnym zaułku czają się skejci, którzy tylko czekają, by zniszczyć wasze rodziny. Kim, zapamiętaj, że West był twoim największym W" - napisał raper. Wkrótce potem Ye usunął większość zamieszczonych w przypływie złości wpisów, pozostawiając jedynie ten dotyczący Super Bowl.

Wielu fanów wsparło muzyka, pisząc w komentarzach, że współczują mu rozwodu. "Kochamy cię, Bracie. To prawda, wszędzie czają się zdrajcy i ludzie, którzy bez wahania wbiją ci nóż w plecy" - skomentował jeden z użytkowników serwisu. Część odbiorców potępiła jednak Westa za ten wybuch agresji. "Stary, musisz przestać. Wyloguj się i wyłącz telefon" - poradził jeden z fanów.

"To już zakrawa na dobry powód do otrzymania zakazu zbliżania się" - ostrzegł go kolejny. "Jestem przekonana, że Kim nigdy wcześniej nie czuła takiej pewności co do słuszności podjętej decyzji niż teraz, po przeczytaniu tych wywodów. Masz na jej punkcie toksyczną obsesję" - napisała jedna z internautek. Inni sugerowali z kolei, że raper potrzebuje pomocy specjalisty. "Widać wyraźnie, że facet ma poważne zaburzenia emocjonalne. Niech mu ktoś pomoże" - głosi jeden z wielu podobnych komentarzy.

Paweł Domagała: Codziennie mam walentynkiRMF FMRMF
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas