Kanye West wycofał się z walki o fotel prezydenta USA
Kanye West po dwóch tygodniach od ogłoszenia swojej kampanii prezydenckiej, miał wycofać się z walki o fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych - tak w rozmowie z magazynem "The Intelligencer" stwierdził jeden z członków jego sztabu wyborczego.
Przypomnijmy, że dwa tygodnie temu, na początku lipca tego roku, Kanye West ogłosił, że kończy z popieraniem Donalda Trumpa i sam wystartuje w wyborach prezydenckich, które odbędą się w listopadzie 2020 roku.
"Musimy teraz zrealizować obietnicę Ameryki, ufając Bogu, jednocząc naszą wizję i budując naszą przyszłość. Będę kandydował na prezydenta Stanów Zjednoczonych" - pisał na Twitterze West i dodał hasztag #2020Vision.
Raper miał w tamtym czasie uzyskać poparcie przedsiębiorcy i milionera Elona Muska.
Mimo, że dziennikarze dawali gwiazdorowi niemal zerowe szanse na zwycięstwo w wyborach prezydenckich (m.in. przez to, że w niektórych stanach West nie mógł już wystartować), raper przez następne dni nie wycofywał się ze swoich planów.
Co więcej w rozmowie z gazetą "Forbes" West przedstawił zarys swojego programu politycznego, w którym wyraził niechęć do obowiązkowych szczepień, nieznajomość polityki finansowej państwa, zapowiedział powrót Stanów Zjednoczonych do izolacjonizmu oraz opowiedział się przeciwko aborcji.
Po ostrej krytyce jaka spadła na niego po wywiadzie, z poparcia dla Westa zaczął wycofywać się Elon Musk, który stwierdził, że między nim i raperem jest o wiele więcej różnic niż myślał i być może walkę o fotel prezydenta Kanye powinien przenieść na 2024 rok. Rodzina celebryty była natomiast przekonana, że ogłoszony start w wyborach jest związany z chorobą afektywną dwubiegunową, na którą cierpi twórca.
Również pierwszy sondaż wyborczy nie wypadł dla rapera zbyt dobrze. Głos na Westa oddać chciało zaledwie dwa procent respondentów.
Teraz w rozmowie z magazynem "The Intelligencer", członek sztabu Kanye Westa - Steve Kramer, potwierdził, że gwiazdor wycofał się ze swojego pomysłu i zakończył walkę o fotel prezydenta.
Zapytany o więcej szczegółów Kramer stwierdził: "Dam wam znać, gdy wygasimy wszystkie sprawy. Pracowało przy tym 180 osób". Mężczyzna dodał, że nie chce powiedzieć niczego złego ani dobrego na temat rapera.
To drugie podejście Kanye Westa do wyborów. Wcześniej swoją chęć startowania zgłosił w 2015 roku. Wtedy jednak skończyło się na deklaracjach.