Justin Timberlake na Super Bowl 2018. Zaprosi Janet Jackson?
Justin Timberlake potwierdził, że po 14 latach wraca z koncertem w przerwie Super Bowl. Jego fani byli zachwyceni takimi doniesieniami, natomiast internauci domagają się, aby zaprosił na scenę Janet Jackson.
Justin Timberlake informację o swoim występie potwierdził na Twitterze (wcześniej takie nieoficjalne wieści podał "Us Weekly").
W rozmowie z NBC Sunday Night Football wokalista został zapytany, czy przyszłoroczny występ podczas Super Bowl będzie tak kontrowersyjny, jak ten z 2004 r. z Janet Jackson.
"Tym razem to się nie wydarzy" - zapewnił 36-latek.
Media od razu przypomniały występ sprzed lat, który obwołano mianem "Nipplegate" (afera sutkowa). Justin Timberlake na oczach milionów widzów na całym świecie odsłonił nagą pierś Janet Jackson.
Skandalem opinia publiczna żyła jeszcze przez długi czas. Niektórzy sugerowali, że akcja z "awarią garderoby" była ustawiona, aby podkręcić oglądalność meczu. Na skutek protestów widzów na stację CBS nałożono karę w wysokości 550 tys. dolarów (ostatecznie w 2012 r. sprawę zamknięto, a grzywnę oddalono).
Janet Jackson po całym zajściu przepraszała i tłumaczyła, że stacje telewizyjne transmitujące koncert oraz NFL nie miały pojęcia, co szykuje gwiazda, gdyż ta wprowadziła zmiany do występu po ostatniej próbie. Po całym zamieszaniu Jackson miała trafić na nieoficjalną "czarną listę" NFL.
Również Justin Timberlake wyraził skruchę po tym, co się stało i przyznał, że nie było jego intencją odsłonięcie piersi swojej koleżanki. Gwiazdor zdecydowanie odciął się od Jackson, czego żałował kilka lat później. "Mogłem mocniej wspierać Janet. Nie żałuję, że przepraszałem, ale cała krytyka spadła wtedy na nią" - wspominał w rozmowie z Entertainment Tonight.
Po tegorocznym ogłoszeniu w sieci rozpoczęła się szeroko zakrojona kampania, której celem jest przekonanie Timberlake'a do zaproszenia na scenę Janet Jackson.
"Jeżeli Justin nie zaprosi Janet na scenę, to wyciągam nóż" - napisał jeden z internautów.