Johnny Hallyday: Pośmiertna płyta "My Country Is Love" podbija listy przebojów

Trzy tygodnie po wydaniu, pośmiertny album Johnny'ego Hallydaya "My Country Is Love" przekroczył granicę miliona sprzedanych egzemplarzy - poinformowała wytwórnia Warner Music France. Artysta zmarł w grudniu w wieku 74 lat.

Pośmiertny album Johnny'ego Hallydaya stał się wielkim przebojem
Pośmiertny album Johnny'ego Hallydaya stał się wielkim przebojem Pascal Le SegretainGetty Images

Johnny Hallyday zmarł w nocy z 5 na 6 grudnia 2017 roku w wieku 74 lat. Przyczyną był rak płuc. 11 grudnia francuski gwiazdor został pochowany na karaibskiej wyspie Saint Barthelemy, gdzie znajdowała się jego posiadłość.

Johnny Hallyday w rzeczywistości nazywał Jean-Philippe Smet; rozpoczął wielką karierę estradową w latach 60. ub. wieku jako piosenkarz rockandrollowy. Jego idolem był Elvis Presley. Sprzedał ponad 100 mln płyt, a jego największe przeboje to m.in.: "Ma gueule", "Oh, ma jolie Sarah".

Hallyday był nie tylko piosenkarzem i kompozytorem, ale także aktorem. Na dużym ekranie zadebiutował w 1955 roku w dreszczowcu "Widmo" u boku Simone Signoret i Michela Serraulta. Zagrał w filmach tak znanych reżyserów jak Jean-Luc Godard, Costa-Gavras, Patrice Leconte i Claude Lelouch.

Wydany pod koniec października pośmiertny album "My Country Is Love" stał się krążkiem diamentowym (ponad 500 tys. sprzedanych egzemplarzy) w trzy dni. Pod koniec pierwszego dnia obrotu album osiągnął już niezwykły poziom 300 tys. sprzedanych egzemplarzy.

Ze względu na ten fakt, płyta mogłaby stać się największym komercyjnym sukcesem Johnny'ego Hallydaya i pobić rekord albumu "Blood for Blood", który nagrał wraz z synem Davidem w 1999 r. i sprzedał ponad 2 miliony kopii. Obecnie, gdy rozpoczyna się okres przedświąteczny, tradycyjnie najbardziej efektywny dla branży, ten wynik ma szansę się poprawić.

Płyta Johnny'ego Hallydaya "My Country Is Love" to najbardziej wyczekiwany album roku we Francji. Z tego powodu był również szczególnie chroniony. Aby uniknąć przecieków, wytwórnia podjęła drastyczne środki bezpieczeństwa na etapie produkcji. Wszystkie kopie zostały wykonane w jednej fabryce we Włoszech, co jest bardzo nietypowe dla tak dużej liczby kopii - mówił szef wytwórni Warner, Thierry Chassagne w wywiadzie dla RTL.

"Palety z płytami były przechowywane tak wysoko, żeby nie byłyby dostępne dla złośliwych pracowników" - powiedział, dodając, że nazwa kodu albumu podczas fazy produkcji brzmiała: "JPS Elektra". To połączenie prawdziwego nazwiska artysty, czyli Jean-Philippe Smet, i nazwy historycznej wytwórni Elektra, której właścicielem jest teraz Warner.

"Byli fani Johnny'ego, którzy pracowali w magazynach, nie wiedzieli, że pracują nad Johnnym" - dodał.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas