Jerzy Kryszak krytykuje benefis Jana Pietrzaka w TVP!
W poniedziałek wielkanocny w TVP wyemitowano benefis Jana Pietrzaka - jednego z najsłynniejszych polskich kabareciarzy i satyryków, który w latach PRL był nazywany bardem Solidarności. Na przestrzeni lat stał się jednak postacią kontrowersyjną, z uwagi na swoje polityczne zaangażowanie po stronie władzy. Inny satyryk, Jerzy Kryszak, ostro skrytykował słowa, które padały w stronę Pietrzaka podczas uroczystej imprezy.
Jan Pietrzak (posłuchaj!) jest obecny na scenie kabaretowej już od prawie 60 lat. Twórca Kabaretu pod Egidą jest zasłużony dla polskiej kultury, ale młodszemu pokoleniu może kojarzyć się z zaangażowaniem politycznym i chwaleniem rządów PiS. Nie trzeba było długo czekać na komentarze po jego poniedziałkowym benefisie. Odbył się on w TVP, a poprowadzili go Aleksander Sikora i Katarzyna Cichopek, która w pewnym momencie nazwała satyryka... Stańczykiem narodu. Wyraźnie rozbawiła tym samego zainteresowanego.
Jan Pietrzak i inni. Koncert "A my nie chcemy uciekać stąd"
W przeddzień 40. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, w klubie Palladium w Warszawie odbył się koncert "A my nie chcemy uciekać stąd". Kto pojawił się na scenie?
Jerzy Kryszak, który także znany jest ze swojej scenicznej, kabaretowej działalności nie omieszkał skomentować zachowania dawnego kolegi, a także benefisu, który wyprawiła mu państwowa telewizja. W rozmowie z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim wyznał, jakie stosunki łączą go z dawnym kolegą po fachu.
"Jana straciłem z oczu jeszcze parę lat temu. Myślałem, że Jan może wyjechał do Stanów i tam teraz jeździ i śpiewa tę samą piosenkę, co przed laty. Nie wiedziałem, że aktualnie przebywa na scenie. Widziałem go w Opolu, jak była pusta widownia" - stwierdził z przekąsem Kryszak. Satyryk nie chce odbierać osiągnięć starszemu koledze, choć twierdzi, że ten od lat korzysta tylko z blasku dawnej sławy.
"On zawsze opowiadał żarty z rosyjskich przywódców, u niego byli Gomułka, Cyrankiewicz. Ludzkość się zawsze z tego śmiała, z tych komunistycznych żartów. On to trzymał tak długo, jak tylko się dało. Żelazny repertuar. Widz też chyba przychodził ten sam na tego samego Pietrzaka" - stwierdził.
Prowadzący rozmowę dopytywali, dlaczego zdaniem komika niektórzy artyści zdają się zapominać o swoim dorobku i bratają się z władzą. Kryszak postanowił wbić szpilę nie tylko Pietrzakowi, który grał m.in. na koncercie "#Murem za polskim mundurem", ale także Marcinowi Wolskiemu, który przez lata odpowiadał m.in. za "Szopkę noworoczną", a później stał się częstym komentatorem w TVP Info i mediach prorządowych.
"To jakbyś zapytał mnie, co się stało z Marcinem Wolskim, tak? Nie jestem w stanie odpowiedzieć, czy to chłopcy zachowują się tak, jak korek na pełnym morzu, czyli że zawsze ten korek będzie na szczycie, nawet jak będzie na tej piance i jeszcze wyżej. Pewnie jest takie zachowanie. Lepiej czujemy się pewnie, mówię teraz o nich, jeżeli jesteśmy z władzą, a nie pod władzą, mimo iż pozornie atakujemy" - powiedział Jerzy Kryszak.
Choć benefis miał mieć charakter artystyczny, to przez cały czas nie brakowało aluzji politycznych - oprócz określenia użytego przez Cichopek wobec Pietrzaka, przypominano także m.in. Lecha Kaczyńskiego, a także kierowano uwagę w stronę tych, którzy nie chcą "aby Polska była Polską". Impreza odbyła się z racji okrągłego jubileuszu satyryka - 26 kwietnia 2022 roku Jan Pietrzak skończy 85 lat.