Reklama

Jerzy Kryszak krytykuje benefis Jana Pietrzaka w TVP!

W poniedziałek wielkanocny w TVP wyemitowano benefis Jana Pietrzaka - jednego z najsłynniejszych polskich kabareciarzy i satyryków, który w latach PRL był nazywany bardem Solidarności. Na przestrzeni lat stał się jednak postacią kontrowersyjną, z uwagi na swoje polityczne zaangażowanie po stronie władzy. Inny satyryk, Jerzy Kryszak, ostro skrytykował słowa, które padały w stronę Pietrzaka podczas uroczystej imprezy.

W poniedziałek wielkanocny w TVP wyemitowano benefis Jana Pietrzaka - jednego z najsłynniejszych polskich kabareciarzy i satyryków, który w latach PRL był nazywany bardem Solidarności. Na przestrzeni lat stał się jednak postacią kontrowersyjną, z uwagi na swoje polityczne zaangażowanie po stronie władzy. Inny satyryk, Jerzy Kryszak, ostro skrytykował słowa, które padały w stronę Pietrzaka podczas uroczystej imprezy.
Jan Pietrzak i Jerzy Kryszak w 2003 roku /Mikulski /AKPA

Jan Pietrzak (posłuchaj!) jest obecny na scenie kabaretowej już od prawie 60 lat. Twórca Kabaretu pod Egidą jest zasłużony dla polskiej kultury, ale młodszemu pokoleniu może kojarzyć się z zaangażowaniem politycznym i chwaleniem rządów PiS. Nie trzeba było długo czekać na komentarze po jego poniedziałkowym benefisie. Odbył się on w TVP, a poprowadzili go Aleksander Sikora i Katarzyna Cichopek, która w pewnym momencie nazwała satyryka... Stańczykiem narodu. Wyraźnie rozbawiła tym samego zainteresowanego.

Reklama

Jerzy Kryszak, który także znany jest ze swojej scenicznej, kabaretowej działalności nie omieszkał skomentować zachowania dawnego kolegi, a także benefisu, który wyprawiła mu państwowa telewizja. W rozmowie z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim wyznał, jakie stosunki łączą go z dawnym kolegą po fachu.

"Jana straciłem z oczu jeszcze parę lat temu. Myślałem, że Jan może wyjechał do Stanów i tam teraz jeździ i śpiewa tę samą piosenkę, co przed laty. Nie wiedziałem, że aktualnie przebywa na scenie. Widziałem go w Opolu, jak była pusta widownia" - stwierdził z przekąsem Kryszak. Satyryk nie chce odbierać osiągnięć starszemu koledze, choć twierdzi, że ten od lat korzysta tylko z blasku dawnej sławy.

"On zawsze opowiadał żarty z rosyjskich przywódców, u niego byli Gomułka, Cyrankiewicz. Ludzkość się zawsze z tego śmiała, z tych komunistycznych żartów. On to trzymał tak długo, jak tylko się dało. Żelazny repertuar. Widz też chyba przychodził ten sam na tego samego Pietrzaka" - stwierdził. 

Prowadzący rozmowę dopytywali, dlaczego zdaniem komika niektórzy artyści zdają się zapominać o swoim dorobku i bratają się z władzą. Kryszak postanowił wbić szpilę nie tylko Pietrzakowi, który grał m.in. na koncercie "#Murem za polskim mundurem", ale także Marcinowi Wolskiemu, który przez lata odpowiadał m.in. za "Szopkę noworoczną", a później stał się częstym komentatorem w TVP Info i mediach prorządowych.

"To jakbyś zapytał mnie, co się stało z Marcinem Wolskim, tak? Nie jestem w stanie odpowiedzieć, czy to chłopcy zachowują się tak, jak korek na pełnym morzu, czyli że zawsze ten korek będzie na szczycie, nawet jak będzie na tej piance i jeszcze wyżej. Pewnie jest takie zachowanie. Lepiej czujemy się pewnie, mówię teraz o nich, jeżeli jesteśmy z władzą, a nie pod władzą, mimo iż pozornie atakujemy" - powiedział Jerzy Kryszak.

Choć benefis miał mieć charakter artystyczny, to przez cały czas nie brakowało aluzji politycznych - oprócz określenia użytego przez Cichopek wobec Pietrzaka, przypominano także m.in. Lecha Kaczyńskiego, a także kierowano uwagę w stronę tych, którzy nie chcą "aby Polska była Polską". Impreza odbyła się z racji okrągłego jubileuszu satyryka - 26 kwietnia 2022 roku Jan Pietrzak skończy 85 lat.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jan Pietrzak | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy