Reklama

Jerry Cantrell: Jestem załamany

Jerry Cantrell, gitarzysta znany z amerykańskiej formacji Alice In Chains, w końcu wypowiedział się na temat śmierci Layne'a Staley'a. Jak dotąd muzyk unikał komentarzy w tej sprawie, twierdząc, że wszystko zostało już powiedziane w oświadczeniu jakie wydał wspólnie z kolegami z grupy. Teraz jednak przyznał, że czuje się załamany.

Obecny okres jest dla Cantrella bardzo ważny. Niedługo ukaże się jego kolejny solowy album "Destination" i bardzo chciałby zając się jego promocją. Jednak ciężko jest mu to robić, gdy zmarł jego przyjaciel.

"Jestem załamany. Na nic nie mam ochoty. W ciągu kilku ostatnich tygodni zmarł mój przyjaciel, a ja straciłem jednocześnie faceta, który pomagał mi tworzyć i swój zespół. Teraz muszę sobie radzić w inny sposób, a to nie jest takie łatwe. Jeszcze nie wiem jak to zrobię, ale na pewno w jakiś sposób się z tym wszystkim uporam" - powiedział Jerry.

Reklama

Kilka dni temu wspólnie z formacją Nickelback, Cantrell rozpoczął koncertem w Albuquerque, w stanie Nowy Meksyk, swoje tournee po Stanach Zjednoczonych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Alice In Chains | Jerry Cantrell
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy