Jego przeboje znają pokolenia Polaków, ale jego mało kto pamięta. Co się z nim stało?

Za sprawą piosenek "Beata z Albatrosa", "Żółty jesienny liść" i "Kolorowe jarmarki" zdobył wielką popularność. W latach 90. przypomniał o sobie utworem "Świat nie wierzy łzom". Co dziś dzieje się z Januszem Laskowskim, autorem wielkich polskich przebojów?

Janusz Laskowski stał się polskim królem melnacholijnych przebojów
Janusz Laskowski stał się polskim królem melnacholijnych przebojówMarek SzymańskiAgencja FORUM

Urodzony w Pożarkach Janusz Laskowski to kompozytor, gitarzysta i aranżer. Karierę rozpoczął w latach 60. XX wieku. Występował m.in. w grupach Ananasy i Dacyty.

Szersza publiczność poznała go dzięki pocztówce muzycznej "Przepustka", a prawdziwą sławę Laskowski zdobył m.in. dzięki piosence "Beata z Albatrosa" (posłuchaj!). Do dziś autor nie zdradził, kim jest tytułowa Beata. Wiadomo jednak, że z powodu swojego błędu nigdy nie zarobił na swoim wielkim hicie.

"Gdybym wtedy za każdą sprzedaną pocztówkę dostał pięćdziesiąt groszy, miałbym miliony! A nie miałem nic, bo nie zastrzegłem w porę praw autorskich" — wyjaśnił Laskowski w rozmowie z magazynem "Retro

Do innych wielkich hitów Laskowskiego należały piosenki "Żółty jesienny liść" (posłuchaj!) i "Kolorowe jarmarki". Utwór z tekstem Ryszarda Ulickiego muzyk wykonał na Festiwalu w Opolu, dzięki czemu zdobył nagrodę publiczności (1977 rok). 

Utwór początkowo nie zaskarbił sobie przychylności krytyków. W trakcie Festiwalu w Opolu, Andrzej Wróblewski podczas głosowania przyznał Laskowskiemu zero punktów, co uznano później za skandaliczną decyzję.

Rodowicz rozsławia "Kolorowe jarmarki". Laskowski i tak traci na popularności

W tym samym roku dzięki piosence "Kolorowe jarmarki"  Maryla Rodowicz (sprawdź!) triumfowała na festiwalu w Sopocie.

"Trochę mnie tylko raziła zbytnia prostota tekstu. Zadzwoniłam do Jonasza Kofty. Dopisał jedną zwrotkę, a ja nakłamałam autorom, że to ja. Specjalnie się nie denerwowali, bo zwrotka była piękna" - tłumaczyła Rodowicz w autobiografii.

Utwór stał się hitem w całej Europie Wschodniej. Swoją wersję w ZSRR nagrał Walery Leontiew. Jednak na piosence Laskowski i Ulicki nie dorobili milionów. Wszystko przez nagły spadek wartości rubla. Za wypłacone pieniądze Ulicki był w stanie kupić sobie jedynie telewizor Rubin.

Janusz LaskowskiMarcin Michalski/Studio69Agencja FORUM

Z czasem Laskowski tracił na popularności. Ostatnie sukcesy muzyk odnosił w latach 90. wraz z piosenką "Świat nie wierzy łzom" (sprawdź!), którą można było usłyszeć często m.in. w programie "Disco Relax".

W momencie, kiedy program został zdjęty z anteny, ostatecznie zniknął z niej także Laskowski. Ten jednak nie zakończył kariery.

Co dziś robi Janusz Laskowski?

W 2017 roku Laskowskiego - w ramach współpracy z producentami Steel Banging (Kriso & Graca) - pojawił się na ich płycie "Steel Banging 2. Bez żadnego powodu" (utwór "Bez sentymentu").  W numerze zarapowali Nizioł i pochodzący z Białegostoku Lukasyno.

"Zawsze miałem sentyment do utworów pana Janusza, bo to wartościowe teksty i melodia rzewna, ale i znajome strony w teledyskach i na mieście się nieraz go widywało. Tato opowiadał mi, że śp. wujek za młodych lat grywał z panem Januszem na gitarze na górce 'Magdalence'" - pisał w tamtym czasie Lukasyno.

Laskowski cały czas jest aktywny, nagrywa nowe kompozycje i regularnie publikuje nagrania i relacje z koncertów na swoim kanale na Youtube. Występuje przede wszystkim w rodzinnych okolicach.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas