Janowski odpowiedział na zarzuty prezenterki. Ta stwierdziła, że "chciał tym zaistnieć"
Trwa przepychanka słowna między Izabellą Krzan i Robertem Janowskim. Niedawno zapowiedziano, że dziennikarz wraca do TVP i poprowadzi nową edycję programu "Jaka to melodia?". Prezenterka już jakiś czas temu stwierdziła, że jest on "niesympatycznym człowiekiem". Janowski postanowił odpowiedzieć na zarzuty, co ponownie wywołało Krzan do tablicy. Zarzuciła mu kolejną rzecz! Czy cały konflikt oparty jest na zazdrości o posadę?
Robert Janowski to kultowy prowadzący programu "Jaka to melodia?". Był gospodarzem tego formatu przez ponad 20 lat. W 2018 r. odsunięto go od produkcji, a na jego miejsce przyjęto Norbiego. Niedługo później rolę prowadzącego teleturnieju przejął Rafał Brzozowski.
Zobacz również:
- TVP pokazała wideo z próby na Eurowizji Junior 2024. Jak zaprezentował się Dominik Arim?
- Luksusowa posiadłość rapera wciąż bez kupca. Wstyd tam zamieszkać
- Znamy pierwszego headlinera Open'er Festivalu 2025. Linkin Park powrócą do Polski po ośmiu latach
- Krzysztof Zalewski szuka "ostatniej nadziei rocka". Młodzi muzycy mają szansę wystąpić u jego boku
W latach 2022-2024 Janowski zasiadał na fotelu jurorskim w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", lecz latem rozstał się z Polsatem. Poinformował fanów o tym, że nadszedł czas na jego wielki powrót do "Jaka to melodia?". Dodatkowo dziennikarz obejmie rolę trenera w innym programie TVP - "The Voice Senior". Widzowie będą mogli zobaczyć go na swoich ekranach już całkiem niedługo.
Powrót Roberta Janowskiego do "Jaka to melodia?" wywołuje ogromne emocje w mediach społecznościowych. Widzowie TVP są podzieleni. Część z nich tęskniła za legendarnym prowadzącym, a inni woleliby, aby to Rafał Brzozowski w dalszym ciągu prowadził teleturniej. Okazuje się, że Janowski wzbudza skrajne emocje nie tylko w telewidzach. Niedawno na jego temat wypowiedziała się koleżanka z branży, która przez ostatnie lata miała okazję pracować przy produkcjach TVP.
Stwierdziła, że Janowski jest "niesympatycznym człowiekiem"
Izabella Krzan wygłosiła publicznie własną, kontrowersyjną opinię na temat Roberta Janowskiego. Niedawno udzieliła wywiadu na Kanale Zero, gdzie przyznała, że słyszała różne opowieści, związane z prezenterem. "Znam wiele nieprzyjemnych historii odnośnie pana Janowskiego od współpracowników, którzy mówią, że był bardzo niesympatycznym człowiekiem i z tego, co usłyszałam także, powiedział, że nie wejdzie do garderoby po Rafale Brzozowskim, dopóki nie zostanie ona oczyszczona i wyremontowana" - przyznała.
Janowski odpowiedział na zarzuty prezenterki
Wypowiedź Izabelli Krzan mocno ugodziła w wizerunek Roberta Janowskiego, który szybko odpowiedział na zarzuty. Stwierdził, że jego drogi z prezenterką nigdy się nie przecięły, więc jej opinia jest zwykłym hejtem. "Pani Izabella postanowiła ocenić się sama. Bo zawsze i będę to podkreślał za każdym razem, zawsze mowa nienawiści świadczy tylko o jej autorze. Tylko hejter ponosi odpowiedzialność. Tylko hejter jest winny. I tylko hejter powinien za to odpowiedzieć" - napisał ostro w mediach społecznościowych.
Konflikt trwa. Czy Janowski "wykorzystuje sytuację, aby zaistnieć"?
Konflikt nie zakończył się na odpowiedzi Janowskiego. Izabella Krzan powróciła do niego w ostatniej rozmowie z Plejadą. Okazuje się, że dziennikarkę nie zdziwiło to, że prowadzący teleturniej "Jaka to melodia?" zabrał głos w sprawie. Przypomniała o tym, jak za czasów jej pracy w Telewizji Polskiej w sieci pojawiały się różne wpisy Janowskiego i jego żony, które rzekomo szkalowały ją i jej ówczesnych pracowników.
"Spodziewałam się, że będzie jakaś reakcja. Bo pamiętam sytuacje, kiedy pracowałam w TVP i tam pojawiały się na Facebooku, spod palców państwa Janowskich, artykuły, komentarze i posty, które trochę nas obrażały. Uważam, że powiedziałam trochę niewinne słowa, bo naprawdę, jeśli najgorszym komentarzem, jaki można o sobie usłyszeć, jest: 'Jesteś niesympatyczny czy niesympatyczna', to ja bym chciała, żeby tylko takie lądowały na różnych portalach pod moimi artykułami" - powiedziała Krzan w niedawnej rozmowie z Plejadą.
"Czasami niektórzy lubią wykorzystać takie momenty po to, żeby jeszcze odpowiedzieć i aby może zaistnieć" - skwitowała dziennikarka, zarzucając Robertowi Janowskiemu chęć zwrócenia na siebie uwagi. Warto przypomnieć, że kultowy prowadzący "Jaka to melodia?" jest obecny w branży na długo przed Izabellą Krzan. Zaczął być rozpoznawalny jeszcze w 1983 r., więc z pewnością nie potrzebuje teraz publicznego "prania brudów", aby zaistnieć.