Reklama

Jamie Roy nie żyje. DJ miał zaledwie 33 lata

Jamie Roy – szkocki DJ oraz producent muzyki elektronicznej zmarł 21 września w wieku 33 lat. Nie ujawniono przyczyny śmierci twórcy.

"Jamie był bardzo kochanym i utalentowanym synem, bratem, bratankiem i wujkiem oraz kochany przez swoich wielu przyjaciół i kolegów zarówno w branży muzycznej, jak i poza nią. Wszyscy jesteśmy absolutnie załamani" - napisała w oświadczeniu po śmierci Roya rodzina.

O śmierci poinformowała również jego wytwórnia Defected Records.

"Jesteśmy zdruzgotani wiadomością o śmierci Jamiego, którą otrzymaliśmy dziś rano. Był świetnym producentem, DJ-em i przyjacielem dla wielu osób w środowisku. Nasze myśli są z jego rodziną" - czytamy.

Kim był Jamie Roy?

33-letni Jamie Roy to pochodzący z Dumfries w Szkocji DJ i producent. Swoją przygodę z muzyką elektroniczną rozpoczął w nocnych klubach w Glasgow. Po zdobyciu popularności wyprowadził się na hiszpańską Ibizę, gdzie regularnie dawał swoje sety.

Reklama

W 2021 roku wypuścił piosenkę "Organ Belta", niedawno świętował rok od jego premiery, zapowiadając, że nagrywa "najważniejszy utwór w swoim życiu".  Również w 2021 roku podpisał kontrakt z wytwórnią Ultra Records. W wytwórni wydał numer "Fantasy" razem z Huxleyem i DJ Rae.

Roy szczycił się również tym, że jest 46. najlepiej sprzedającym się artystą tworzącym muzykę house.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy