Jacek "Budyń" Szymkiewicz przeczuwał swoją śmierć? "Mówił o tym, że chyba zbliża się zawał"

Śmierć Jacka Szymkiewicza, lepiej znanego jako Budyń, lidera m.in. zespołu Pogodno oraz Babu Król, poruszyła wszystkie osoby zgromadzone wokół polskiej sceny muzycznej. Była żona muzyka w rozmowie z "Co za Tydzień" zdradza, że wokalista pod koniec życia przeczuwał najgorsze.

Jacek "Budyń" Szymkiewicz zmarł nagle 12 kwietnia 2022 roku
Jacek "Budyń" Szymkiewicz zmarł nagle 12 kwietnia 2022 rokuKAROL SEREWISEast News

Jacek Szymkiewicz zmarł 12 kwietnia wieku 48 lat. O śmierci muzyka poinformowała jego żona, Anna Nałęcz.

"Dzisiaj w nocy zmarł mój mąż Jacek Szymkiewicz. Chciałabym moc napisać, że to żart, że to nasze wygłupy, ale to jest ten, że to prawda. Nie mam więcej słów i nie wiem jak, i co. no bo jak bez niego" - napisała na Facebooku artysty. Dziennikarz Jacek Nizinkiewicz podał na Twitterze, że muzyk zmarł na zawał.

"Chciałbym uciąć spekulacje, Jacek zmarł z przyczyn naturalnych. Zawał. Miał wiele planów i miał dla kogo żyć" - czytamy. Dzień przed śmiercią, Szymkiewicz poinformował, że założył kolejny zespół, Monofon.

Jacek "Budyń" Szymkiewicz przeczuwał swoją śmierć?

Marta Malikowska, była żona "Budynia", w rozmowie z "Co za Tydzień" zdradziła, że Szymkiewicz zdawał sobie sprawę z problemów zdrowotnych i prawdopodobnie przeczuwał, że zawał się zbliża.

"Wiem od naszych znajomych, że on coś przeczuwał. Wysyłał wiadomości, że chyba zrobił sobie 'kuku w serce'. Mówił o tym, że chyba zbliża się zawał. Od dawna mówił o problemach z sercem" - powiedziała.

Kobieta wspomina także, co czuła kiedy dowiedziała się o śmierci byłego męża i ojca jej córki, Jagody.

"Momentalnie zaczęłam ryczeć w kuchni i Jagoda usłyszała mój płacz. Nie wiedziałam, jak mam to powiedzieć, po prostu powiedziałam w totalnych emocjach... Padłyśmy na kolana, długo płakałyśmy na podłodze" - mówi.

W rozmowie Malikowska wraca także do wspólnego życia z "Budyniem". Artystę dręczyło wtedy uzależnienie od alkoholu, przez które żona rozstała się z nim.

"Chroniłam siebie, chroniłam ją, podejmując przy tym masę trudnych decyzji, przeprowadzek, szukając siebie, spokoju, domu. Długie lata zajęło mi wychodzenie ze współuzależnienia, ogarnięcie swoich demonów i Jacka demonów, to był naprawdę proces" - tłumaczy.

Pogrzeb Jacka Szymkiewicza. Przyjaciele i fani żegnają Budynia z Pogodno

Śmierć Jacka Szymkiewicza, lepiej znanego jako Budyń, lidera m.in. zespołu Pogodno oraz Babu Król, poruszyła wszystkie osoby zgromadzone wokół polskiej sceny muzycznej. Pogrzeb muzyka odbył się się 20 kwietnia o godzinie 12:00 na Cmentarzu Komunalnym Północnym w Warszawie.

Przyjaciele i fani żegnają Budynia z PogodnoWojciech Olkusnik/East NewsEast News
Przyjaciele i fani żegnają Budynia z PogodnoWojciech Olkusnik/East NewsEast News
Przyjaciele i fani żegnają Budynia z PogodnoWojciech Olkusnik/East NewsEast News
Przyjaciele i fani żegnają Budynia z PogodnoWojciech Olkusnik/East NewsEast News
Przyjaciele i fani żegnają Budynia z PogodnoWojciech Olkusnik/East NewsEast News
Przyjaciele i fani żegnają Budynia z PogodnoWojciech Olkusnik/East NewsEast News

Kim był Jacek "Budyń" Szymkiewicz?

Jacek "Budyń" Szymkiewicz urodził się w sierpniu 1974 roku w Trzebiatowie.

W 1996 roku założył zespół Pogodno (posłuchaj!), z którym w różnych składach wydał takie przeboje jak "Pani w obuwniczym" (posłuchaj!), "Orkiestra", czy "Uśmiech się" (sprawdź!).

Szymkiewicz nagrał też dwie solowe płyty: "Kilof" i "Baset", brał udział w nagraniach takich projektów jak Babu Król, Nowa Fala Polskiego Dancingu, ostatnio wydał płytę "Ukryte do wiadomości" z zespołem Chango.

Teksty na tej ostatniej w dużej mierzy dotyczyły przemijania.

"Śmierć to twoja koleżanka! Jest naszą kochaną, cudowną pielęgniarką. Czyści wszystko wokół nas jak wataha wilków w lesie, które sprzątają wszystkie zwierzęta, które sobie nie dają rady.  Wydarza się co sekundę. My wszyscy w tym pokoju umarliśmy w  trakcie tej rozmowy o tę rozmowę" - mówił w rozmowie z Radiem UWM FM.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas