Ivan Komarenko dostał pieniądze od rządu. "To jest ułamek"
Ivan Komarenko pochwalił się, że dostał zapomogę od państwa. Ostro to skomentował.
Ivan Komarenko największe sukcesy odnosił z nieistniejącą już grupą Ivan & Delfin w połowie pierwszej dekady XXI wieku.
Formacja w 2005 r. reprezentowała Polskę na Eurowizji z piosenką "Czarna dziewczyna" (posłuchaj!). Rok wcześniej status przeboju zdobył utwór "Jej czarne oczy".
Po rozpadzie zespołu rozpoczął karierę solową, występując w m.in. "Tańcu z gwiazdami" (2. miejsce z Blanką Winiarską) i "Tylko nas dwoje" (zwycięstwo w duecie z Pauliną Sykut).
Od początku pandemii Komarenko krytykował poczynania rządu. We wpisach w mediach społecznościowych dał się poznać jako zwolennik ruchu Stop NOP (przeciwnicy obowiązkowych szczepień). Odnosił się także do trudnej sytuacji materialnej artystów i do nakazu noszenia maseczek.
"Będę śpiewać o wolności podstępnie nam ograniczanej. Oczywiście wszystko to robi się 'dla naszego dobra'. Na otwartych przestrzeniach musimy nosić maseczki, które zdrowym osobom szkodzą. Dodajmy, że w początkowym okresie pandemii nasz niezastąpiony Minister Zdrowia Łukasz Szumowski 'kupiłby je od diabła'. Diabeł z towarem jednak się nie zgłosił, ale sytuację uratował instruktor narciarstwa" - komentował Ivan na Instagramie zapowiadając premierę piosenki "Wolność" (posłuchaj!).
Teraz poinformował, że dostał zapomogę od rządu. "Rząd PiS przyznał mi jednorazową zapomogę. Rzeczywiście, dostałem od STOARTu 2700 zł. Tylko to jest ułamek tego, co ja zarabiam w lecie. W zimie raczej nie przeżyję za takie pieniądze" - żalił się.
"Myślicie, że się domagam więcej? Nie! Pieniądze z kieszeni podatnika nie są mi potrzebne. Ja jestem artystą przedsiębiorcą i wolę jak ludzie sami płacą mi za moje usługi, które ja świadczę. Tym bardziej, że coraz częściej słyszymy od ekonomistów, że państwowa kasa zasilana jest nie tylko przez podatników, ale i przez dodruk pieniędzy. To już brzmi groźnie, bo to może bardzo szybko doprowadzić nasze państwo do katastrofy!" - przestrzegał.