Hugh Masekela nie żyje. Ojciec południowoafrykańskiego jazzu miał 78 lat
W wieku 78 lat zmarł jazzowy trębacz Hugh Masekela, mający na koncie współpracę z Paulem Simonem i The Byrds. Jego utwór "Bring Him Back Home" stał się nieoficjalnym hymnem domagających się uwolnienia z więzienia Nelsona Mandeli, późniejszego prezydenta RPA i laureata Pokojowej Nagrody Nobla.
Hugh Masekela zmarł w spokoju we wtorek (23 stycznia) w swoim domu w Johannesburgu. Od pewnego czasu trębacz chorował na raka prostaty.
Zobacz również:
Muzyk był nazywany ojcem południowoafrykańskiego jazzu.
Jego sława wykraczała jednak poza ojczyznę - protest songi "Soweto Blues" i "Bring Him Back Home" miały na celu wywarcie presji na reżim w RPA. Ten drugi utwór, wydany w 1987 r., dotyczył żądania uwolnienia Nelsona Mandeli, więzionego od 1962 r. Mandela wyszedł na wolność w lutym 1990 r. Dwa lata później ostatecznie apartheid został zlikwidowany, a w 1994 r. Mandela - już jako laureat Pokojowej Nagrody Nobla - został wybrany pierwszym czarnoskórym prezydentem RPA.
Utwór "Soweto Blues" trębacz wykonywał razem z byłą żoną, wokalistką Miriam Makebą.
Sam Masekela uciekł z kraju w 1960 r., po tragicznych zamieszkach w Sharpeville. Policja brutalnie wówczas rozpędziła demonstrację zwolenników Afrykańskiego Kongresu Narodowego (jednym z liderów tej partii był Mandela), w wyniku czego zginęło 69 osób.
W USA nagrał takie przeboje, jak m.in. "Up, Up and Away" i "Grazing in the Grass".
Masekela wystąpił podczas słynnego Monterey Pop Festival w 1967 r. Trębacz był też współorganizatorem Zaire 74, trzydniowego festiwalu promującego legendarną walkę bokserską pomiędzy Muhammadem Ali i George'em Foremanem, która w historii zapisała się jako "The Rumble in the Jungle".
Jazzman współpracował z grupą The Byrds i Paulem Simonem, gdy ten promował swój "afrykański" album "Graceland" (1986).
Masakelę pożegnał m.in. prezydent RPA - Jacob Zuma, nazywając śmierć Masakeli "ogromną stratą dla muzycznego biznesu i całego kraju".
"Jego poświęcenie na rzecz wyzwolenia nigdy nie zostanie zapomniane" - powiedział.