Gabe Serbian nie żyje. Ceniony muzyk skończyłby 46 lat
Amerykańska grupa The Locust przekazała informacje o niespodziewanej śmierci swojego perkusisty Gabe'a Serbiana. Muzyk 1 maja skończyłby 46 lat.
"Świat będzie tęsknił za Gabe'em jako przyjacielem, członkiem rodziny, muzykiem i artystą. 1 maja miał obchodzić swoje urodziny i mamy nadzieję, że znajdziecie jakiś sposób, by uczcić jego życie. W tym trudnym czasie prosimy o uszanowanie prywatności Gabe'a" - czytamy na profilu grupy The Locust.
Gabe Serbian był muzykiem cenionej na amerykańskiej scenie punkowej formacji The Locust. Zespół łączy elementy grindcore'a, noise rocka, new wave i punk rocka.
Serbian dołączył do tego składu w 1998 r., początkowo jako gitarzysta (na tym instrumencie grał na debiutanckiej płycie "The Locust"), by później przesiąść się za perkusję. Na scenie muzycy występują przebrani w kostiumy owadów.
Współpracował również z takimi składami, jak m.in. Cattle Decapitation, Wet Lungs, Holy Molar i Head Wound City. Współtworzył ścieżkę dźwiękową do filmu "Incompresa" ("Dziewczynka z kotem") Asii Argento.
W 2015 r. jako wokalista był jednym z założycieli supergrupy Dead Cross, którą razem z nim tworzyli basista The Locust Justin Pearson, gitarzysta Michael Crain (z Pearsonem i Serbianem występował w Retox) i perkusista Dave Lombardo (m.in. Slayer, Mr. Bungle i Fantomas).
Rok później, już po nagraniu swoich partii wokalnych na pierwszy album, Serbian zdecydował się opuścić ten zespół. Pozostali muzycy zaprosili wokalistę Mike'a Pattona (m.in. Faith No More, Mr. Bungle, Fantomas), który napisał swoje teksty i nagrał partie do istniejącej muzyki. Na imiennej płycie "Dead Cross" (2017) głos Serbiana słychać tylko w utworze "Idiopathic".