Florence Welch: Ludzie na koncertach mnie uratowali
Wokalistka Florence And The Machine w nowym wywiadzie ponownie opowiedziała o swojej walce z nałogiem alkoholowym. "Koncerty pozwalają wytrwać mi w trzeźwości" - stwierdziła.
Przypomnijmy, że Florence Welch, liderka grupy Florence And The Machine (posłuchaj przeboju "Ship To Wreck"!), otwarcie mówi o swoim problemie alkoholowym. Wokalistka piła najwięcej podczas tras koncertowych, zdarzało jej się budzić w obcych mieszkaniach i w ubraniach zupełnie innych osób.
Brytyjce w pewnym momencie udało się jednak wygrać z uzależnieniem. Na radykalne kroki gwiazda zdecydowała się przed trasą promującą płytę "How Big, How Blue, How Beautiful" (sprawdź tytułowy singel!) z 2015 roku.
"Najstraszniejszą rzeczą było to, że myślałam, że tym, co czyniło mnie kreatywną, był fakt bycia hedonistką. Ale pod koniec było mi naprawdę ciężko tworzyć piosenki, ponieważ odczuwałam tak duży ból i wszystko, o czym pisałam, dotyczyło tego, jak wydostać się z tej pułapki" - mówiła w rozmowie z "Elle" w zeszłym roku.
Teraz w kolejnym wywiadzie zdradziła, jak udaje się jej wytrwać w trzeźwości.
"Większość rzeczy w moim życiu toczy się lepiej, gdy przestałam pić, ale bycie trzeźwą sprawia, że czuję się samotna w trasie. Jednak tak naprawdę ratują mnie ludzie na koncertach" - mówiła "Es Magazine".
Welch dodała, że wyruszenie w trasę koncertową na trzeźwo było dla niej szokiem. Wokalistka z początku nie kryła swojego przerażenia.
"Dzwoniłam do swojego menedżera i mówiłam mu: 'nie dam rady tego zrobić, to już ostatni raz'". Liderka FATM dodała jednak, że koncertowanie jest dla niej również jak nałóg i po ostatnim występie na trasie nie może doczekać się powrotu.
Obecnie Florence i jej zespół gra kolejną trasę koncertową. W najbliższych tygodniach wystąpi m.in. na festiwalach Colours of Ostrava i Sziget. W marcu rudowłosa wokalistka pojawiła się w łódzkiej Atlas Arenie.
***Zobacz materiały o podobnej tematyce***
